Włamywacze opracowali szczegółowy plan, zgłębili układ pomieszczeń, ustalili, którędy dostać się do środka i ruszyli do akcji. Działali jak profesjonaliści, dogłębna analiza tajnych dokumentów wskazała im najlepszą drogę do środka. Tyle, że po sforsowaniu zamka zderzyli się z murem. Dosłownie!
Prawdopodobnie włamywacze mieli choć kroplę oleju w głowie. Na skok zdecydowali się bowiem w najlepszym możliwym momencie.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:
Aż dziw bierze, że przestępcy odpuścili. Skoro zaszli już tak daleko, mogli chociaż spróbować skuć mur, np. plastikowym widelcem. Na szczęście sztućców ze sobą nie mieli. A jeśli nawet – o przysmakach serwowanych w Plancie mogą już tylko pomarzyć. Gang Olsena byłby dumny!