Jest nadzieja na uratowanie głogowianina!

Pęknięcie tętniaka zmieniło życie pana Tomasza Sęka i jego bliskich w jednej chwili. 43-letni głogowianin nie może mówić i się poruszać. Okazało się jednak, że jego mózg funkcjonuje prawidłowo. Pojawiła się nadzieja. Szansą jest intensywna rehabilitacja, na którą potrzeba blisko 60 tysięcy złotych. Żona i dzieci proszą o pomoc. Brakuje jeszcze 24 tysięcy. Zbiórka kończy się za tydzień.

Osoby, które go znają, mówią o nim jako o dobrym, uczciwym człowieku, który nie odmawiał pomocy innym. Teraz sam jej potrzebuje. Pan Tomasz ma 43 lat i kochającą rodzinę. Nikt nie wiedział, że ma tętniaka. Na początku tego roku z pracy zabrało go pogotowie. Pęknięcie tętniaka było tak rozległe, że lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Potem kolejny wyrok –  stan wegetatywny do końca życia.

Do niedawna nikt nie wiedział, jaki jest jego stan świadomości, ile słyszy i ile z tego rozumie. Podczas pracy na cyber oku okazało się, że jego mózg funkcjonuje prawidłowo. – Tomek żyje normalnym życiem, uwięziony w okaleczonym ciele. Rozumie, odpowiada, pyta, wyznaje uczucia. Powiedział, że mnie kocha, narysował serduszko, później powiedział, że się bardzo boi i tęskni za swoim dawnym życiem – opowiada żona Beata.

Obecnie pan Tomasz nadal wymaga całodobowej opieki pielęgniarsko-medycznej oraz intensywnej rehabilitacji: neurologicznej, logopedycznej, psychologicznej. To wszystko niesie za sobą ogromne koszty, których rodzina nie jest w stanie udźwignąć.

– Wierzymy, że się uda, że w końcu będzie mógł nam wszystko opowiedzieć, że jeszcze stanie na nogi i wróci do tej roli, w której czuł się najlepiej – głowy rodziny. Sami nie damy rady, nie zorganizujemy opieki, jakiej potrzebuje, nie zabierzemy Tomka na turnus rehabilitacyjny – mówi Beata Sęk.

Udało się już zebrać 35 tysięcy złotych wciąż jednak brakuje 24 tys. Pomóc można poprzez stronę Siepomaga.pl. Zbiórka kończy się 8 listopada.

Dodaj komentarz