Walka o Filipa Starzyńskiego i zaproszenie na kawę…

Konferencja prasowa KGHM Zagłębia Lubin rozwiała na pewno wiele kwestii, które w ostatnim czasie nurtują środowisko piłkarskie, a także kibiców i dziennikarzy. Kulisy odejścia Alana Czerwińskiego, kontrakt Filipa Starzyńskiego czy podatek od nieruchomości za lata 2013 i 2014, który Zagłębie musiało oddać miastu. Na te i inne kwestie z przedstawicielami mediów rozmawiał prezes KGHM Zagłębia Lubin – Artur Jankowski.

Nie wyjazd na najbliższe zgrupowanie zespołu do Turcji był tematem numer jeden na konferencji prasowej z udziałem prezesa „Miedziowych” Artura Jankowskiego i piłkarzy Filipa Starzyńskiego i Sasy Zivca, a choćby odpowiedź na wiele kwestii transferowych czy finansowych, które w ostatnim czasie zalały internet.

Sporo mówiło się o kontrakcie Filipa Starzyńskiego, którego negocjacje były długie, ale owocne dla obu stron. W mediach podaje się, że pomocnik „Miedziowych” wraz ze swoim przedstawicielem mieli wywalczyć jedną z największych dotychczasowych kwot. – To tajemnice biznesowe – podkreśla prezes klubu. Filar Zagłębia zostanie w klubie do 2023 roku.

Kontrowersje dotyczyły odejścia Alana Czerwińskiego. W mediach czytaliśmy o tym, iż klub miał rzekomo nie podejmować żadnych rozmów w kwestii przedłużenia z nim kontraktu, co potwierdził sam piłkarz. Prezes również odniósł się do tej sytuacji.

– Nie mamy nic do ukrycia. Chcemy porozmawiać na temat sytuacji dotyczącej każdego transferu. To, że wychodzą sensacyjne wiadomości na temat zawodników to podsumuję, że tam, gdzie udało się to dopięliśmy wszystko do końca, a tak, gdzie się nie udało to życzymy powodzenia. Dwóch zawodników, bo Alan Czerwniński i Bartosz Kopacz, dopełnią kontrakt do końca. Co do Alana to spotkaliśmy się z nim, jest profesjonalistą i zrobi wszystko, aby wesprzeć zespół, aby osiągnąć cel, jaki mamy osiągnąć. Każdy zawodnik ma prawo podpisania kontraktu z kim chce. Nadmienię do sytuacji Bartka Kopacza to z informacji, które mamy podpisał kontrakt z Lechią. My, wiedzieliśmy o tej sytuacji od początku, kiedy przychodziłem do klubu, dokładnie szesnastego grudnia to najważniejszą rzeczą było spotkanie z menadżerami Bartka i Alana. Czekaliśmy na ich odpowiedzi. Wszystkie rozmowy były fair i prowadzone na poziomie – podkreśla prezes „Miedziowych”.

Prezes patrzy też na rozwój Akademii w kontekście trafiania młodych piłkarzy do pierwszej drużyny. – Chcemy realizować plan, aby co jakiś czas zespół zasilała nowa twarz z Akademii – mówi szef „Miedziowej” ekipy.

Kwestia dyrektora sportowego rozwiąże się już niebawem. To stanowisko, na którym od dłuższego czasu klub nie może znaleźć odpowiedniej osoby. W kuluarach mówi się, że ma nim być Artur Kapelko, który był niegdyś związany z KGHM. Do czasu ogłoszenia nazwiska funkcję objął prezes Zagłębia Lubin.

28 zawodników pojedzie do Turcji na obóz przygotowawczy. Wśród nich także młodzi piłkarze Akademii. W tym czasie testowani będą także potencjalni zawodnicy pierwszej drużyny na kilku pozycjach. – Dla nas to prawy obrońca, środkowy obrońca i zastanawiamy się nad wzmocnieniem środka pola i napastnika. Celem jest pierwsza ósemka, ale wiemy, że lekko nie będzie – komentuje Artur Jankowski.

Pod koniec padło pytanie dotyczące podatku od nieruchomości, który klub miał uiścić Miastu Lubin. – Pierwszy dzień, kiedy byłem w klubie, podpisałem przelew do miasta, jeżeli chodzi o należności. Na pewno tam jeszcze są jakieś tematy, ale one zapadną. Na pewno chcielibyśmy ocieplić te relacje i mam nadzieję, że prezydent pewnego dnia skorzysta z naszego zaproszenia i pojawi się na meczu. Głowa jest pełna pomysłów. To ważne, aby się spotkać osobiście przy kawie, co będę próbował robić. Jestem nastawiony bardzo pozytywnie – mówi Artur Jankowski.

Ostatnią kwestią jest brak środków na koncie Zagłębia za transfer Filipa Jagiełło. Włoski klub Genoa CFC jest w tej kwestii bardzo opieszały. Władze klubu dziękują PZPN za wsparcie.

– Poszliśmy w kierunku wsparcia do PZPN. Ustaliliśmy strategię i zostało wysłane pismo do FIFA. Dostaliśmy dokładną informację o co w tym wszystkim chodzi, chociażby o to, że musiał być wydany wyrok i od niego będzie zależało czy uda nam się złapać Włochów przed procesem licencyjnym, no i po działaniu PZPN dostaliśmy informację, że wyrok dostaniemy w przeciągu kilku dni. Bez niego jesteśmy cały czas w kwestii spornej z Włochami i oni mogą nas przerzucać od licencji do licencji. Jesteśmy z tego tytułu niezadowoleni, bo zawodnik tam jest i gra, a kasy dalej nie mamy. Traktowanie co najmniej dziwne. Wyczerpaliśmy wszystkie środki prawne, bo nasza kancelaria tam pisze i dostaliśmy tylko, że w tematach FIFY, tematy wychodzą nawet po sześciu miesiącach. Mam nadzieję, że to będzie wyrok, a nie kwestia uzupełnienia papierów. Jeśli będzie wyrok to wrzucamy to do włoskiej federacji, a oni zrobią blokadę licencyjną dla Genoa i będziemy musieli dostać od nich pieniądze. Dziękujemy więc za wsparcie i reakcje ze strony PZPN – puentuje Artur Jankowski.

Dodaj komentarz