Viktorię Borek stać na zdecydowanie więcej

Viktoria Borek zaczyna nas przyzwyczajać do miana zespołu totalnie nieobliczalnego. Drużyna, która była w stanie prowadzić równorzędną walkę ze ścisłą czołówką notorycznie traciła punkty z zespołami z dołu tabeli grupy I legnickiej B-klasy. Efektem tego jest dopiero czwarte miejsce po rundzie jesiennej.

Podopieczni Damiana Kwaśnika rundę musieli zacząć od mocnego uderzenia, ponieważ już w pierwszej kolejce przyjechał do nich jeden z głównych kandydatów do awansu – Kłos Moskorzyn. Drużyna z Borku dzielnie walczyła z podopiecznymi Marka Migo i do 70. minut prowadziła 2:1 po bramkach Doriana Pabiszczaka i Pawła Machery. Niestety dla gospodarzy końcówka należała już do bardziej doświadczonego zespołu, który zdobył trzy bramki i wywiózł do domów trzy punkty.

Rehabilitacja Viktorii przyszła bardzo szybko, ponieważ w kolejnym meczu udała się ona do zawsze niewygodnej Perły Potoczek i sytuacja z pierwszej kolejki się… odwróciła. Podopieczni trenera Kwaśnika przegrywali do przerwy, ale w drugiej części gry zagrali koncertowo zdobywając cztery bramki i inkasując pierwsze punkty w sezonie 2017/2018. W Borku wszyscy liczyli, że będzie to początek dobrej serii, jednak boisko brutalnie zweryfikowało te założenia. Remis z Amatorem Wierzchowice, porażka z Tęczą Kwielice i remis ze Spartą Przedmoście sprawiły, że po pięciu kolejkach Viktoria miała na swoim koncie tylko pięć punktów i zajmowała dopiero siódmą lokatę w tabeli.

Na całe szczęście w końcu przyszło przełamanie w starciu z GLKS Gaworzyce, choć i w tym przypadku nie było łatwo, ponieważ do 70. minut utrzymywał się wynik 1:1. Końcówka należała jednak do zespołu z Borku, który wygrał ten mecz 3:2 a w kolejnych meczach już bez większych problemów pokonał Odrę Grodziec Mały i Zryw Kotla. Do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze trzy spotkania. Pierwszym z nich było starcie z LZS-em Ostaszów, który po upływie 50. minut prowadził już 3:0. Viktorię co prawda było stać jeszcze na zryw i doprowadzenie do stanu 3:2, jednak końcówka to już strzelanie głównie lidera tej grupy. W dwóch ostatnich meczach podopieczni trenera Kwaśnika zdobyli komplet punktów, dzięki czemu wskoczyli na czwarte miejsce w tabeli.

Bez wątpienia Viktoria Borek to zespół, który wiosną może sporo namieszać w ligowej stawce. Co prawda włączenie się do walki o awans będzie niesłychanie trudno, jednak drużyna może wdać się w rolę rozdającego karty. Jeśli podopieczni Damiana Kwaśnika poprawią grę w defensywie, a utrzymają skuteczność z przodu (drugi atak ligi) to są w stanie urwać punkty każdemu. Szczególnie, że strzelanie w zespole rozkłada się na kilku zawodników. Najlepszym strzelcem zespołu jest Dorian Pabiszczak, który dziesięciokrotnie trafiał do siatki ale regularnie bramki zdobywali również Łukasz Ciarach (6), Michał Łakomski (6) czy Paweł Chrupcała (4).

Podsumowanie grupy I legnickiej B-klasy można zobaczyć w programie „Piłkarskie Niższe Ligi”, w którym gościem był trener Kłosu Moskorzyn – Marek Migo.

 

Dodaj komentarz