Zaledwie przez kilkanaście godzin mógł czuć się jak zawodowy złodziej, dopóki na jego trop nie wpadli policjanci. 26-letni złotoryjanin usłyszał zarzut kradzieży mienia, za co grozi mu pięcioletnia odsiadka.
Do złotoryjskich policjantów zgłosił się właściciel motoroweru, który został skradziony z miejskiego parkingu. Jak przekonywał, dwukołowiec zniknął w nocy z niedzieli na poniedziałek.
– Sprawą natychmiast zajęli się funkcjonariusze prewencji i wydziału kryminalnego. Zaledwie kilka godzin po zgłoszeniu policjanci ustalili miejsce, w którym znajdował się motorower. W trakcie czynności do sprawy został zatrzymany 26-letni złotoryjanin odpowiedzialny za tą kradzież – informuje st. sierż. Dominika Kwakszys z KPP w Złotoryi.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut kradzieży mienia. Jego łup, wart kilka tys. zł, wrócił do właściciela jeszcze tego samego dnia.