Ugodzony nożem nauczyciel wraca do wydarzeń sprzed lat

Beata Grzelińska, Wacław Gniewek, rozprawa, sąd (3)Wacław Gniewek ponownie wrócił do wydarzeń sprzed lat i przed lubińskim sądem opowiedział, co według niego wydarzyło się 16 listopada 2011 roku w gabinecie dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących, gdy został dźgnięty nożem w brzuch. Jego zeznaniom przysłuchiwała się biegła psycholog, która teraz wyda opinię.

Ta sprawa ciągnie się od wielu lat. Beata Grzelińska, była już dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących, została oskarżona o ugodzenie nożem nauczyciela Wacława Gniewka. Miało się to stać w jej gabinecie dyrektorskim w szkole 16 listopada 2011 roku. Sąd już raz wydał wyrok, w grudniu 2015 roku, jednak zarówno Grzelińska, jak i prokuratura złożyli apelacje. Sąd Okręgowy w Legnicy uchylił wyrok i zdecydował tym samym, że proces rozpocznie się od początku.

Dziś odbyła się kolejna rozprawa. Sędzia Marcin Frankowicz wysłuchał Wacława Gniewka, przypominając mu wszystkie jego wcześniejsze zeznania. Nauczyciel wspominał, jak przyszedł porozmawiać z dyrektor Grzelińską o niedziałających szkolnych komputerach, ale rozmowa zeszła też na inne problemy, jakie były w szkole.

Beata Grzelińska, Wacław Gniewek, rozprawa, sąd (2)– Mówiłem, że pójdę do mediów i do Urzędu Miejskiego do naczelnika Pudełki. Usłyszałem głos: „Nigdzie nie pójdziesz”. Odwróciłem się do pani dyrektor i w tym momencie poczułem silne uderzenie w brzuch – wspomina Gniewek. – Pani dyrektor stała blisko. Odepchnąłem ją rękami, cofnęła się trzy kroki. Złapałem się za podbrzusze. Spojrzałem na panią dyrektor. Miała ręce uniesione wokół głowy i usłyszałem jak mówi: „Co ja zrobiłam” – dodaje.

Według zeznań ugodzonego nożem nauczyciela, później do gabinetu weszła między innymi jego żona, która wyciągnęła mu nóż.

Poszkodowany nauczyciel sugeruje, że dyrektor Grzelińska ugodziła go nożem, ponieważ zdenerwowały ją tematy, które poruszył podczas rozmowy. Ponadto – według niego – widziała w nim konkurenta do stanowiska, startował on bowiem razem z nią w konkursie na dyrektora szkoły.

Beata Grzelińska przez cały czas konsekwentnie utrzymuje, że jest niewinna i jej podwładny sam się okaleczył. Dziś jej obrońca Dariusz Niedźwiedź wypytywał Wacława Gniewka szczegółowo o marynarkę, w której mężczyzna wszedł do gabinetu dyrektor, a następnie ją zdjął, a także dlaczego wstał od stołu i podszedł do dyrektor Grzelińskiej, wciąż do niej mówiąc, podczas gdy prowadziła rozmowę telefoniczną.

– Czułem się zlekceważony, dlatego wstałem – mówi Gniewek.

Dzisiejszym zeznaniom nauczyciela przysłuchiwała się biegła psycholog, która teraz wyda opinię. Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się 5 kwietnia.

Zarówno Beata Grzelińska, jak i Wacław Gniewek zgodzili się na publikację swoich wizerunków i danych, zastrzegając, że nie mają nic do ukrycia.

Dodaj komentarz