Uczą nas tolerancji, akceptacji i szacunku

Może nieco spóźnione, ale wyjątkowe spotkanie świąteczne odbyło się w Lubinie. Przy wspólnym stole zasiedli podopieczni Fundacji im. Brata Alberta, samorządowcy i przyjaciele osób niepełnosprawnych. Zgodnie z tradycją były jasełka oraz życzenia.

Fundacja Świętego Brata Alberta ma pod swoją opieką około 30 placówek w całej Polsce. W Lubinie na co dzień w warsztatach terapii zajęciowej bierze udział około 40 podopiecznych, a 7 korzysta ze świetlicy. Są zajęcia pod okiem terapeutów, psychologów, trenerów pracy i rehabilitantów.

– Rozwijamy ich kompetencje zawodowe i społeczne, umiejętności oraz talenty. Uczymy nowych czynności, także tych codziennych. Na tę uroczystość osoby z niepełnosprawnością intelektualną przygotowały przedstawienie jasełkowe. Na stole pojawiły się tradycyjne, bożonarodzeniowe potrawy. Jest wspólna modlitwa i kolędowanie – mówi Monika Tomko-Klubek, kierownik WTZ Przytulisko oraz świetlicy terapeutycznej w Lubinie.

– Dziś do Lubina przyjeżdżam z dobrymi wiadomościami. Na Dolnym Śląsku planujemy budowę domu dla podopiecznych, którzy będą rozpoczynać samodzielne życie. Taki dom powstanie w Wołowie. To efekt tego, że wielu naszych podopiecznych się starzeje, ich rodzice umierają. Budowa potrwa kilka lat, ważna jest pomoc dla niepełnosprawnych, bo to bardzo wrażliwe osoby. Podczas takich uroczystości towarzyszy im atmosfera przyjaźni – dodaje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji Św. Brata Alberta.

Podobne spotkania odbywają się co roku. Fundacja ma ponad 30 lat. W związku z tym, że placówek jest kilkadziesiąt, uroczystości opłatkowe odbywają się od grudnia do połowy stycznia w ośrodkach w całym kraju.

– Takie spotkania odbywają się co roku w Lubinie i są bardzo potrzebne. Przychodzimy tu z wielką ochotą, jest ciepło serdecznie, a wartością dodaną są spotkania z osobami niepełnosprawnymi, od których możemy się uczyć tolerancji, akceptacji i szacunku do siebie nawzajem – mówi z uśmiechem Jadwiga Musiał, przewodnicząca Rady Powiatu lubińskiego.

– Wiele osób niepełnosprawnych jest zamkniętych w domach, a dzięki takim działaniom mogą się spotkać i integrować. Ważne jest także to, że niepełnosprawni czują się coraz lepiej w naszym mieście. Mogą nam pokazywać swoją pracę i aktywność. Podobnie jak osoby w pełni zdrowe, również niepełnosprawni spędzają czas razem i biesiadują – dodaje Jankowski, miejski radny oraz prezes Stowarzyszenia Przyjaciół i Rodziców Osób Niepełnosprawnych Równe Szanse z Lubina.

Przygotowania do świątecznych uroczystości trwały kilka tygodni. Podopieczni fundacji sami tworzą przedstawienie jasełkowe oraz stroje.

Dodaj komentarz