Uciekł ze szpitala, pobił rodzinę i złamał zasady kwarantanny

Wrócił z innego kraju, więc musiał odbyć przymusową kwarantannę. Nie mógł jednak wytrzymać zamknięty w czterech ścianach i zaczął znęcać się nad rodziną. Po kolejnej interwencji policji, zabrano go do szpitala specjalistycznego. To jednak nie koniec tej historii – ostatecznie mieszkaniec powiatu lubińskiego trafił do aresztu i będzie miał spore problemy prawne.

Oficer dyżurny lubińskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w jednym z gospodarstw na terenie powiatu lubińskiego mężczyzna zniszczył młotkiem drzwi wejściowe do domu i wszczął awanturę. Na miejsce pojechali mundurowi. – Przed ich przyjazdem agresor uciekł z miejsca interwencji. Funkcjonariusze szybko zatrzymali jednak mężczyznę, który ukrywał się w pobliskim lesie – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej komendy.

Okazuje się, że to dosyć zawiła historia. – 33-latek, z uwagi na to, że wrócił z zagranicy, był objęty obowiązkową kwarantanną. W tym czasie znęcał się fizycznie i psychicznie nad rodziną. Podczas jednej z interwencji został odwieziony do szpitala specjalistycznego, gdzie miał kontynuować kwarantannę. Ze szpitala jednak uciekł, wrócił do domu, zniszczył zamknięte drzwi wejściowe i dostał się do środka. Pobił też jednego z członków rodziny, groził sąsiadowi i uciekł – informuje asp. sztab. Serafin.

Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Usłyszał już zarzuty. – Podejrzany 33-latek będzie odpowiadał za uszkodzenie mienia, pobicie członka rodziny, znęcanie się fizyczne i psychiczne nad żoną i groźby karalne, a także za niestosowanie się do zasad kwarantanny – wylicza policjantka.

Za złamanie zasad kwarantanny grozi mu kara do 30 tys. zł. O jej nałożeniu zdecyduje Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lubinie.

Dodaj komentarz