Może to zabrzmi, jak żart, ale żartem nie jest. Przez cały wtorkowy poranek wędkarze Polskiego Związku Wędkarskiego w Legnicy pływają po jeziorze w Kunicach szukając.. krokodyla. Zaalarmował ich instruktor windsurfingu, który podczas jednego z treningów wpadł do wody i zobaczył w niej tajemnicze oczy, przypominające ślepia właśnie takiego gada. Czy to możliwe? O tym w relacji.
Pan Waldemar, jak gdyby nigdy nic pływał na windsurfingowej desce po jeziorze kunickim. Ot dzień, jak co dzień. Piękna pogoda i spokojny wiatr. Sielanka jednak nie trwała długo
-Wpłynąłem na coś przez co straciłem równowagę- mówi Waldemar Wiśnios z Akademii Windsurfingu w Kunicach- w wodzie zobaczyłem oczy. Nasze spojrzenia przez chwilę się spotkały. Nie wiem co to było, czy może jakaś duża ryba, ale bardziej przypominało mi to krokodyla. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce, w Rybniku więc uważam, że powinno się to sprawdzić. Nie było to przyjemne uczucie spotkać się z tym czymś oko w oko- kończy swoją relację Wiśnios.
Krokodyl w Kunicach? Jakby to niewiarygodnie nie brzmiało to jednak na niebie i na ziemi są przecież rzeczy, które się filozofom nawet nie śniły, a taka sytuacja przed laty miała miejsce w Rybniku. Wiedział o tym Świadek rzekomego gada, który powiadomił Polski Związek Wędkarski. Wędkarze zorganizowali obławę, choć była to dla nich zupełna pierwszyzna
-Robimy to po raz pierwszy. Będziemy posiłkować się wiedzą z programów telewizyjnych- mówi uśmiechając się Mariusz Ból z PZW Legnica- to gady, które lubią słońce. Będziemy obserwować nasłonecznione miejsca przy wyspie, która znajduje się na środku jeziora- tłumaczy wędkarz.
-Mamy sonar. Dzięki temu będziemy mogli również prowadzić obserwacje podwodne. Dzięki takiemu urządzeniu jesteśmy w stanie namierzyć nawet rybę, która ma 2 cm- dodaje Mirosław Irzymski z PZW Legnica
Poszukiwania rozpoczęto płynąc w okolice znajdującej się na jeziorze wyspy, która być może od jakiegoś czasu jest domem egzotycznego gada. Czy to możliwe w naszym klimacie? Pytamy specjalistę
-Teoretycznie takie zwierzę mogłoby funkcjonować jeszcze w okresie wczesnej jesieni, gdy rzeczywiście nie jest jeszcze tak zimno- mówi Krzysztof Strynkowski z Fundacji Ochrony Przyrody i Turystyki FOPIT GOBI- z drugiej strony temperatura w nocy w ostatnim czasie spadała nawet do 4 stopni Celsjusza, a to już bardzo trudne warunki dla tych zwierząt. Nawet jeśli tu jest i żyje to już jest raczej w letargu- tłumaczy Strynkowski.
Nie jest jednak zupełnie niemożliwe, że krokodyl znalazł się w Kunicach. Bo dziś ludzie potrafią trzymać w domach najróżniejsze okazy egzotycznych zwierząt. Te niekiedy uciekają, i choć zazwyczaj nie stanowią zagrożenia dla ludzi to bywa i tak, że zagrażają równowadze w przyrodzie. W tym w naszym kraju przodują.. papugi
-Są gatunki papug, które pouciekały ludziom na wolność i przyjęły się. Radzą sobie w naszym klimacie, radzą sobie zimą i okazuje się, że zaczęły się rozmnażać- dodaje Krzysztof Strynkowski- no, ale takie ptaki mają inne cykle. Ich lęg odbywa się w lutym, a np. lęgi dzięciołów na wiosnę. I teraz taki dzięcioł przylatuje do swojej dziupli i okazuje się, że ta już jest zajęta przez papugi- kończy swoją wypowiedź przyrodnik.
A zimujące papugi można przecież było zaobserwować już w Legnicy. Choć nie tylko takie zwierzaki uciekały, wie o tym doskonale legnicka Straż Miejska
-Mieliśmy zgłoszenie o legwanach i wyłapywaliśmy takie zwierzęta. Prowadziliśmy poszukiwania węża zbożowego, a także zgłoszono nam kiedyś tarantulę- opowiada Jacek Śmigielski ze Straży Miejskiej w Legnicy
Był również wielbłąd, który urwał się z cyrku i na chwilę wstrzymał jedną z głównych ulic w Legnicy. Wszystkie te zwierzaki jednak schwytano. A co z krokodylem? Wędkarze informują, że po gadzie ani śladu, ale będą jezioro monitorować. Miejmy nadzieję, że oczy, które w głębinach ujrzał pan Waldemar nie były oczami czegoś rodem z filmów science fiction, jak np. słynna Godzilla.
