– Jak wiecie Wiktoria dostała propozycję walki w zastępstwie na kilka dni przed galą. Podjęła szaloną decyzję i zgodziła się na pojedynek z przygotowaną i o wiele cięższą przeciwniczką (w dniu walki mogło to być już nawet 15 kg różnicy, przyp. red.) – podkreśla Stanisław Tuszyński, Strefa Walk Lubin.
Lubinianka zgłosiła się przed galą do trenującego MMA – Gracjana Misia i dodatkowo z pomocą trenera Strefy Walk Lubin Stanisława Tuszyńskiego od razu rozpoczęła przygotowania.
Warto podkreślić, iż wojowniczka Wiktoria Jaroniewska to od wielu lat szczypiornistka, która prowadzi sportowy tryb życia. – Wiedzieliśmy, że jest bardzo mobilna, ma dobrą kondycję i to będą nasze atuty. Ucząc ją jedynie podstawowych ciosów i obrony obaleń, od razu rozpoczęliśmy bardzo ciężki dla niej okres sparingowy. W tym miejscu chcielibyśmy podziękować Weronice i Gosi, które poświeciły swój czas i dociążały Wiktorię. Można mówić, że to freak fighty i duży przerost show nad sportem, ale na sali treningowej Wiki była traktowana przez naszych trenerów jak każdy inny zawodnik i nie było taryfy ulgowej – wspomina Stanisław Tuszyński.
W 7 dni udało się wypracować taktykę, która okazała się strzałem w dziesiątkę! – Tym samym mimo wydawać by się mogło zerowych szans wyszarpaliśmy, prawie tak jak przeciwniczka koszulkę Wiki – wygraną. Wielkie gratulacje dla trenerów za pomysł na walkę oraz dla zawodniczki, która pokazała sportowy charakter. Teraz czas nauczyć Wiktorię MMA. Dzięki FAME MMA za wzorową opiekę nad całym teamem – puentuje trener Strefy Walk Lubin.