Hiszpańskie churrosy, meksykańskie tacosy, belgijskie frytki, specjały prosto z Paryża, a dla porządnie głodnych prawdziwe amerykańskie albo bałkańskie burgery – to tylko kilka spośród szerokiej gamy kulinarnych propozycji, jakich dziś i jutro można spróbować na złotoryjskiej starówce. Do najstarszego miasta w Polsce po raz pierwszy w historii zjechało kilkanaście food trucków, czyli furgonetek serwujących dania z kuchni całego świata.
W ten weekend w Złotoryi odbywa się prawdziwe święto jedzenia. Miejscowy rynek w samo południe wypełniły tzw. szamowozy, czyli mobilne kuchnie, oferujące oryginalne dania z różnych krajów i różnych kultur świata. Próbowaliście kiedyś frytek z batatów albo japońskiej zupy Ramen? A może macie ochotę na quasedillę lub kapsalona grzybiarza? Nie wiecie o czym mowa? W takim razie koniecznie musicie wpaść na Festiwal Smaków Świata do Złotoryi. Każdy tu znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Niektórzy mieszkańcy mają niemały kłopot z podjęciem decyzji. – Chodzę tu już dwadzieścia minut i nie wiem, co wybrać. Zapachy są niesamowite. Najchętniej spróbowałoby się wszystkiego po trochę – mówi pani Bożena.
Oprócz zagranicznych specjałów nie brakuje też rodzimych potraw. Jest bigos myśliwski, oscypki z grilla z żurawiną, pajda wiejskiego chleba z domowym smalcem i ogórkiem kiszonym. Dla miłośników słodkości proponujemy desery lodowe w „Tajskim Misiu”. Lody przyrządzane są tu na specjalnej płycie mrożącej, bezpośrednio przed podaniem. W ich składzie są tylko naturalne i świeże składniki, bez konserwantów, polepszaczy i „innych E”. – Dzieciaki właśnie mnie namówiły na drugą porcję. Sobie jeszcze nie zdążyłem nic zamówić, a już zaczynam się robić głodny – uśmiecha się pan Marek, który przyjechał z Legnicy.
Na złotoryjskim zlocie food trucków można nie tylko dobrze zjeść, ale też skosztować kwasu chlebowego lub regionalnego piwa z Gór Sowich.
Festiwal Smaków Świata potrwa do jutrzejszego wieczora.
.
Fot. Szymon Kwapiński