Śledczy badają przyczyny śmiertelnego wypadku

Fot. Przemysław Łyskawa

Lubińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku sprzed dwóch dni, w którym zginęło trzech górników. Póki co, nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.

Do karambolu doszło w poniedziałek po południu, 29 stycznia na drodze krajowej nr 3 relacji Lubin-Polkowice, na wysokości skrętu na Szklary Górne. Kierowca ciężarówki z przyczepą jechał w stronę Lubina, a przeciwległym pasem ruchu – w kierunku Polkowic – jechał bus pracowniczy, wiozący górników na trzecią zmianę w kopalni Rudna. Według relacji świadków, kierowca ciężarówki najechał na krawężnik remontowanej drogi, w wyniku czego naczepa wypięła się i uderzyła w busa. Dwóch górników zginęło na miejscu, a trzeci zmarł kilka godzin później w szpitalu. 14 osób zostało rannych, w tym trzy osoby z citroena, który jechał za ciężarówką i także uderzył w busa.

W szpitalu pozostaje obecnie dwóch poszkodowanych mężczyzn. Prokuratura wszczęła śledztwo. – Prowadzimy postępowanie w sprawie katastrofy w ruchu lądowym, do której doszło 29 stycznia. Obecnie trwają czynności śledcze, postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś – tłumaczy Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Śledczy mają w planie przesłuchanie świadków i dokładne oszacowanie liczby poszkodowanych osób. Ta liczba była bowiem bardzo dynamiczna – początkowo wydawało się, że więcej osób będzie wymagało hospitalizacji, później jednak większość została zwolniona do domu.

Wykonana zostanie też sekcja zwłok ofiar tego wypadku. Do zbadania przez ekspertów zabezpieczono też wszystkie trzy pojazdy, które brały udział w karambolu.

W najbliższy piątek odbędzie się też połączony pogrzeb dwóch zmarłych górników – 26- i 49-letniego. Obaj byli mieszkańcami Gogołowic w powiecie lubińskim. Pogrzeb odbędzie się w tamtejszym kościele o godzinie 12.00.

Trzeci ze zmarłych górników to mieszkaniec Lubiąża. Miał 46 lat.

Dodaj komentarz