Orzeł Mikołajowice poniósł swoją ósmą porażkę w tym sezonie. Tym razem podopieczni Dariusza Skwarka musieli uznać wyższość Sparty Parszowice, która na własnym boisku pokonała rywali aż 6:2.
– Przewidywałem, że mecz będzie bardzo ciężki z tego względu, ze z różnych powodów nie mogłem dziś skorzystać z pięciu podstawowych zawodników a w ich miejsce mieliśmy juniorów, którzy jeszcze na ten poziom są nieprzygotowani do grania. Przegrywaliśmy 2:0, potem się podnieśliśmy na 2:2 ale straciliśmy bramkę na 3:2 w ostatniej minucie pierwszej połowy a druga to niestety szybko stracona bramka i drużyna się rozkleiła. – mówi Dariusz Skwarek, trener Orła Mikołajowice.
Jak podkreśla szkoleniowiec aktualnie ósmej drużyny grupy II legnickiej A-klasy boisko w Parszowicach nigdy nie pasowało jego drużynie. Trener Skwarek podkreślał również, że ciężko wyrokować co wydarzy się w kolejnym spotkaniu, gdy rywalem Orła będą Czarni Dziewin.
– To boisko nam nie leży, bo ze Spartą u nas są z reguły dramatyczne mecze kończące się remisami. Natomiast tutaj za każdym razem przegrywamy, tak samo jak tutaj ze Ścinawą przegrywaliśmy. Jeden plus jest taki, że jak przyjeżdżamy to zawsze świeci słońce. Jeśli chodzi o naszego następnego przeciwnika to też jest taka dziwna sytuacja, bo jedziemy tam dwa razy i wygraliśmy oba mecze a oni przyjeżdżają do nas i wygrywają u nas. Mamy tych punktów troszkę i myślę, że nie spadniemy dlatego daje szansę młodym zawodnikom. Nie wiem czy nie za szybko, ale to jest mój kierunek w tej chwili. – dodaje Skwarek.
Tak jak wspomniał trener, w Mikołajowicach stawiają zdecydowanie na młodzież, która ogrywa się w A-klasie, choć jak się okazuje nie można mówić o niej jedynie w samych superlatywach.
– Od początku mówiłem, że ta drużyna jeśli będzie w pierwszej ósemce to będzie dość duży sukces, bo nie ukrywajmy, nie mamy tutaj zawodników z przeszłością w wyższych ligach poza Armandem Kozdroń, który raczej powinien być moim asystentem niż grać w piłkę a jeszcze dzisiaj zdobył bramkę. Młodzi jeśli będą chcieli się uczyć to przed nimi wszystko stoi otworem, tylko z nimi jest różnie. Oni raz są na treningach a raz nie, a najlepszym tego przykładem jest to, że w ostatnim meczu gra w podstawowym składzie dwóch juniorów a później żaden nie przychodzi mi na trening także sytuacja kuriozalna. – kończy Dariusz Skwarek, trener Orła Mikołajowice.