Sisr w ucieczce dnia, kraksa Banaszaka

To był słodko-gorzki występ CCC Sprandi Polkowice na pierwszym etapie Tour des Fjords. Pozytywnym aspektem była imponująca jazda Frantiska Sisra w ucieczce dnia, natomiast negatywnym, pechowa kraksa Alana Banaszka przy wysokiej prędkości na ostatnich 400 metrach.

Pierwszy etap norweskiego wyścigu „Dookoła fjordów” liczył 191 kilometrów i wiódł z miejscowości Lindesnes do Grimstad. Frantisek Sisr był jednym z pierwszych atakujących. Najpierw oderwał się z dwoma innymi kolarzami, a potem dołączył do nich kolejny duet. Zainicjował on zatem pięcioosobowy odjazd, w którym byli też Carlos Verona, Henrik Evensen, Floris Gerts i Daniel Pearson.

Peleton docenił siłę ucieczki z Czechem i cały czas utrzymywał różnicę na poziomie poniżej trzech minut. Bardziej zdecydowanie zaczął zmniejszać straty dopiero na finałowych 20 kilometrach. Ostatecznie Sisr i jego towarzysze zostali „schwytani” pięć km przed metą, ale zanim do tego doszło Czech wygrał jedną z premii lotnych i na kolejnej był drugi, gromadząc pięć punktów do klasyfikacji punktowej i tyle samo sekund bonifikaty.

O wynikach etapu zadecydował masowy sprint pod górę, przy 5,5- procentowym nachyleniu na ostatnich 400 metrach. Alan Banaszek rozpoczął go z dobrej pozycji, z ok. 10 miejsca, ale wtedy z boku, przy dużej prędkości, wjechał w niego inny kolarz, przewracając „pomarańczowego” i kilku innych sprinterów. Banaszek wprawdzie zdołał ukończyć etap, ale był mocno poobcierany i za metą konieczna była pomoc lekarza wyścigu.

Zawody wygrał Fabio Jakobsen (Quick Step Floors), a ostatecznie najwyżej sklasyfikowanym kolarzem CCC Sprandi Polkowice był Jonas Koch, który zajął 24.lokatę. Duńczyk prowadzi w klasyfikacji generalnej, a bardzo wysokie trzecie miejsce zajmuje Sisr.

Fot. CCC Team via Facebook

Dodaj komentarz