Sąsiedzkie porządki skończyły się interwencją

Złotoryjscy strażacy zostali wezwani w rejon ulic: Sikorskiego i Solnej oraz placu Lotników, by sprawdzić, co jest przyczyną zgłaszanego przez mieszkańców zadymienia. Jak się okazało, była to sprawka ich sąsiadów, którzy postanowili posprzątać posesję.

Patrol policji i zastęp strażaków z JRG Złotoryja wyruszyły na miejsce po tym, jak do dyżurnego zadzwonił jeden z mieszkańców. Mężczyzna przekonywał, że w rejonie Sikorskiego, Solnej i placu Lotników da się zauważyć duże zadymienie.

Na miejscu strażacy zabezpieczyli teren i rozpoczęli rozpoznanie zagrożenia. Jak się okazało, to mieszkańcy doprowadzili do zadymienia, wypalając pozostałości roślinne. Płonące liście i gałęzie rzeczywiście zadymiły kilka okolicznych ulic.

Mundurowi przypominają, że proceder ten jest karalny i niebezpieczny dla naszego zdrowia. Za wypalanie odpadów zielonych, liści, gałęzi – czy to w ogródkach czy na działce – grozi mandat do 500 zł.

  1. I dobrze że wezwano służby. Szkoda że straż bo mogła by być to straż miejska. Pogoda ładna sprzyja spacerom i spędzaniu czasu na świeżym powietrzu ale od smrodu z działek nie idzie wytrzymać. Szkoda że straż miejska czy policja tak często to ignoruje.

Dodaj komentarz