Robert S., dyrektor firmy R-Power, która prowadziła składowisko odpadów w Kłopotowie, zeznawał dziś w Sądzie Rejonowym w Lubinie. Mężczyźnie zarzucono przestępstwo nieodpowiedniego postępowania z odpadami. Na sali rozpraw zabrakło drugiego oskarżonego.
Przypomnijmy, zdaniem prokuratury R-Power nie zadbała o odpowiednie warunki składowania odpadów niebezpiecznych, składowała odpady w sposób nieselektywny, powodujący obniżenie jakości gleby i zagrażający zdrowiu mieszkańców. (Władze R-Power usłyszały zarzuty)
Składane dziś przez S. wyjaśnienia dotyczyły sposobów składowania odpadów i instalacji pieca, w którym spółka zamierzała spalać odpady z aluminium.
Oskarżony menedżer twierdził m.in., że spółka starała się nie dopuścić do sytuacji, w której składowane odpady – w tym odpady niebezpieczne – ulegały zmieszaniu. Jego zdaniem zbiórka była prowadzona w sposób selektywny, a firma we wszystkich swoich działaniach starała się nie tylko przestrzegać przepisów, lecz również wzorowała się na dobrych praktykach, stosowanych przez inne przedsiębiorstwa działające w tej samej branży. Kupiony piec miał pozwolić na podjęcie dodatkowego rodzaju działalności, jednak na skutek problemów technicznych (urządzenie było wcześniej używane), spółka zrezygnowała z tej koncepcji i próbowała odsprzedać piec, bezskutecznie jednak.
Do czasu zakończenia sprawy Robert S. nie chce jej komentować.
Na dzisiejszej rozprawie nie pojawił się Mirosław D., który był prezesem spółki R-Power. Prokuratura postawiła mu identyczne zarzuty, jak Robertowi S. Obaj mężczyźni ni przyznali się do zarzucanych im czynów. Na etapie śledztwa prokuratury Mirosław D. odmówił składania wyjaśnień.
W ciągu najbliższych tygodni sprawa jeszcze kilkukrotnie pojawi się na wokandzie.
.
Materiał wideo: