Jakież musiało być zdenerwowanie kierowcy, który, wyjeżdżając właśnie do pracy, zauważył dziurę w bocznej szybie swojego samochodu i leżącą obok rozbitą butelkę po piwie. Jak się później okazało, poszkodowanych jest więcej. Za wszystkim stoi prawdopodobnie jeden z mieszkańców ul. Sokolej, który z okna swojego mieszkania rzucał różnymi przedmiotami w zaparkowane pod blokiem auta. Podejrzany jest już w rękach policji.
Uszkodzonych pojazdów było więcej, a w niektórych z nich rozbite przednie szyby. O tym, że wandalem prawdopodobnie nie jest przypadkowy przechodzień, świadczą m.in. przedmioty znajdujące się w pobliżu.
– Poleciały trzy rzeczy: flakonik perfum, świeczka z muszelkami i miseczka porcelanowa. Typowe rzeczy domowe. Musiał ktoś je rzucić z bloku. Wydaje mi się, że nie z wysoka, maksymalnie trzecie lub czwarte piętro – dodaje kierowca.
Lubińska policja zatrzymała w tej sprawie podejrzanego 27-latka. – Zgłoszenie otrzymaliśmy wczoraj o godz. 21:56. Tuż po godz. 22 mężczyzna został ujęty. Miał rzucać metalowymi przedmiotami w samochody. Pokrzywdzeni oszacowali straty na 2400 zł. Na tę chwilę nie zostały przeprowadzone jeszcze żadne czynności z podejrzanym – informuje aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Fot. Czytelnik