Roszpunka z Brunowa

Ma 10 lat i i od narodzin nie obcinała włosów. Oliwia Stępniewicz, bo tak nazywa się nasza bohaterka, dziś odwiedziła salon fryzjerski i pozwoliła obciąć swój imponujący, dziewczęcy atrybut. Włosy dziewczynki mają wielką moc, niczym u bajkowej Roszpunki. Zgodnie z decyzją Oliwii, trafią one do fundacji Rak’n’Roll. Tam powstaną z nich peruki dla osób, którym ich własne fryzury zabrała chemioterapia.

O tym, że chce oddać swoje włosy na tak szczytny cel, Oliwia wiedziała już od sześciu lat. Staranie więc pielęgnowała swoją fryzurę. Podczas gdy Oliwka trwała przy swoim postanowieniu i konsekwentnie zapuszczała włosy, wiele jej koleżanek zmieniało swoje fryzury.

– Ścinały włosy od czterech lat, a ja się tylko dziwiłam, jak tak można? Skoro można zapuszczać, a potem oddać włosy na szczytny cel. W końcu nadszedł ten dzień, że mogę je obciąć i oddać fundacji. Chciałabym uszczęśliwić chore dzieci – mówi Oliwia Stępniewicz.

Pani Monika, mama Oliwki, wspierała córkę, odkąd dowiedziała się o jej pomyśle.

– To była decyzja tylko i wyłącznie córki. Chciała to zrobić od dawna, jednak z realizacją swoich planów wolała poczekać do swojej komunii. Uroczystość odbyła się w sobotę, więc zapadła decyzja, że w poniedziałek już musi obciąć włosy i koniec – śmieje się Monika Stępniewicz, mama Oliwii.

Koniec końców, Oliwia dopięła swego i stało się! Po przygotowaniu przez fryzjera, z jej włosów mierzących siedemdziesiąt trzy centymetry, odcięto półmetrowy warkocz, który jeszcze w tym tygodniu zostanie wysłany do Fundacji Rak’n’Roll.

Po przerwie spowodowanej koronawirusem, organizacja wznowiła akcję pn. „Daj włos”. Aby wziąć w niej udział, wystarczy spełnić kilka warunków (szczegóły tutaj: https://www.raknroll.pl/dajwlos/ ), a także wykazać się odwagą i wielkim sercem. Tak jak Oliwia, która od dziś ma nową fryzurę i pewność, że zrobiła coś naprawdę pięknego.

SIL/fot. BM

Więcej szczegółów w materiale video:

Dodaj komentarz