Regionalni politycy komentują wypadek Macierewicza

KonfrontacjeWypadek Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza na autostradzie A1 był ostatnio żywo komentowany w mediach. Rozmawiali o tym także goście programu „Konfrontacje” w TV Regionalna.pl.

Antoni Macierewicz rządową limuzyną trzykrotnie przekracza dozwoloną prędkość, przejeżdża na czerwonym, powoduje karambol, uszkadza poważnie dwa nowe auta MON, przesiada się do trzeciego z rządowej kolumny i ucieka z miejsca wypadku. Na koniec dowiadujemy się, że jest to słuszne działanie, bo w ten sposób uchronił się przed domniemanym zamachem, którego śladu nie było. Dodajmy, że minister Macierewicz gna od Rydzyka (który na występu szefa MON sprzedaje bilety po 60 zł) do Kaczyńskiego, który otrzymuje tytuł „Człowieka wolności”. Paranoja?” – podaje Newsweek.

Podobnych opinii w sieci było bardzo dużo. Były też głosy, że nie wiadomo o co ta afera, bo przecież nic takiego się nie stało. Także zdania lokalnych polityków na ten temat są podzielone. – Karambol był, to prawda, bo brało w nim udział wiele samochodów, ale trudno tutaj mówić o jakiejś katastrofie. Wszyscy zaraz wyszli ze szpitali, więc co najwyżej można nazwać to stłuczką. Czy samochody powinny być uprzywilejowane, to bada Żandarmeria Wojskowa – mówi radny PiS powiatu lubińskiego Tadeusz Madziarczyk.

Konfrontacje 2Także Patryk Wild z Bezpartyjnych Samorządowców nie widzi nic złego w zachowaniu ministra Macierewicza.

– Nie on kierował, nie on spowodował wypadek. Jest ministrem, konstytucyjnym organem państwa, miał swoje obowiązki, więc pojechał dalej. Miał zostać i udzielać pierwszej pomocy? – pyta retorycznie Patryk Wild.

Innego zdania jest za to Piotr Borys, szef PO w powiecie lubińskim. – Wypadek kolumny pojazdów uprzywilejowanych to sytuacja, która może się zdarzyć i zdarza się na całym świecie. Ale ta ma inny wymiar skandaliczny i pani premier powinna zdymisjonować ministra obrony narodowej. Po pierwsze użył pojazdów Żandarmerii Wojskowej, jadąc na prywatny wyjazd do księdza Rydzyka. Po drugie średnia prędkość wykazała, że jechał ponad 140 km/h, co sam potwierdził na spotkaniu z wiernymi ojca Rydzyka, chwaląc się jak szybko dojechał do Warszawy. Złamał przepisy, bo jechał za szybko. A to nie była podróż służbowa – podkreśla Borys.

– Donald Tusk latał sobie do domu samolotem rządowym. To jakieś żarty były, ale o tym nic nie mówimy – odpowiada Patryk Wild.

Premierowe odcinki „Konfrontacji” emitowane są na antenie TV Regionalna.pl w każdy poniedziałek o 18.15 oraz na internetowym kanale stacji.

Dodaj komentarz