Szczypiorniści Siódemki Miedzi Legnica rozgrywki I ligi zakończyli na 3. miejscu. To znakomity wynik, jednak powstał niedosyt, bowiem była szansa na baraże. Piłkarze ręczni Chrobrego Głogów sezon w Superlidze zakończyli na siódmym miejscu.
Głogowianie rundę zasadniczą zakończyli na szóstym miejscu w tabeli, z trzema punktami straty do Gaz-System Pogoni Szczecin. W walce o półfinał z Górnikiem Zabrze Chrobry był tylko tłem, podobnie jak w meczach o piąte miejsce ze Stalą Mielce. Chrobry odbił się dopiero w zamykającym sezon dwumeczu z MMTS-em Kwidzyn – Zakończyliśmy rozgrywki na siódmym miejscu i czujemy lekki niedosyt, że nie była to pozycja piąta czy szósta. Oczywiście, z przebiegu całego sezonu możemy być zadowoleni, zwłaszcza porównując go do poprzedniego, kiedy to do ostatniego meczu musieliśmy walczyć o utrzymanie – podsumował Krzysztof Przybylski.
Dla Siódemki Miedź Legnica spadek z najwyższej klasy rozgrywek zazwyczaj wiązał się z poważnymi zamianami kadrowymi. Najlepsi zawodnicy postanowili opuścić Legnicę i kontynuować karierę w innych klubach. Czołowi gracze oraz trener Marek Motyczyński odeszli z klubu. Wśród dziewięciu szczypiornistów, którzy pożegnali się z Legnicy znaleźli się: Adam Skrabania (KS Azoty Puławy), Paweł Gregor (Górnik Zabrze), Michał Prątnicki (KPR Legionowo), Paweł Kiepulski (MMTS Kwidzyn), Bartosz Dudek (Zagłębie Lubin), Andrzej Kryński, Łukasz Jarowicz (obaj Śląsk Wrocław) oraz Aleksander Kokoszka i Dominik Droździk (szukają klubów).
Tak przebudowana drużyna miała walczyć o miejsce w górnej części tabeli. Nikt jednak nie przypuszczał, że Miedzianka niemal cały sezon walczyła o miejsce, dające prawo udziału w barażach – Biorąc pod uwagę, jakim składem dysponowaliśmy i z jakimi trudnościami musieliśmy sobie radzić niemal przez cały sezon, trzecie miejsce to bardzo dobry wynik. Szkoda, że nie udało nam się uplasować o jedno miejsce wyżej, bo baraże były naprawdę blisko – mówił szkoleniowiec ekipy z Legnicy, Piotr Będzikowski.