REGION. Nie chcą biogazowni (WIDEO)

BIOGAZOWNIAMieszkańcy protestują przeciwko powstaniu biogazowni w Rudzinach, w gminie Niegosławice, tuż za granicą gminy Przemków. Obawiają się smrodu, zanieczyszczenia środowiska i negatywnego wpływu na walory przyrodnicze. O wstrzymanie inwestycji zaapelował też przemkowski samorząd. Tymczasem wójt gminy Niegosławice uspokaja.

Sprawa budowy biogazowni tuż ciągnie się od połowy 2014 roku. Choć inwestycja ma powstać w sąsiedniej gminie, a nawet sąsiednim powiecie i województwie, to w Przemkowie budzi wielkie emocje.

– Biogazownia wiąże się ze smrodem, zwożeniem różnych odpadów, w tym zwierzęcych – przekonuje Zdzisław Janisio (na zdj. z lewej), radny powiatu polkowickiego z Przemkowa. – Podejrzewamy, że będą to odpady zwierzęce sprowadzane z zagranicy.

Jerzy Szczupak, burmistrz gminy Przemków dodaje, że wspólnie z radą miejską wystosował apel do władz Niegosławic w sprawie planowanej biogazowni. Głównie ze względu na możliwość negatywnego oddziaływania na niezbyt odległe osiedle Huta w Przemkowie. Jako strona w tym postępowaniu występuje też lokalne stowarzyszenie „Inicjatywa”.

BURM_SZCZUPAK– Zrobimy wszystko, by powstrzymać tę inwestycję – zapewnia Jerzy Szczupak (na zdj.).

Spokojnie do tematu budowy biogazowni podchodzi wójt gminy Niegosławice.

– Na razie nie mamy decyzji tej sprawie, muszą być jeszcze spełnione pewne warunki – powiedział nam Jan Kosiński. – To kwestia roku, może dwóch lat – dodał.

Mieszkańcy protestujący przeciwko tej inwestycji nie dowierzają zapewnieniom wójta Kosińskiego. Mówią nawet o pewnych układach, choć samorządowiec temu zaprzecza. Ale, jak podkreślają, nie są przeciwko biogazowni, w ogóle, ale nie w tym miejscu, gdzie ma powstać.

Zobacz także na: 

UR

Dodaj komentarz