Janusz Kudyba miał być najgroźniejszym rywalem Marii Kajdan w wyścigu o fotel prezesa Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Legnicy. Okazał się jednak największym przegranym, ponieważ uzyskał tylko 15 z możliwych 120 głosów.
Były Mistrz Polski z Zagłębiem Lubin już od samego początku Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego wiedział, że jego szanse są iluzoryczne, co się potwierdziło. Janusz Kudyba jednak nie załamuje się porażką.
– Jestem doświadczonym życiowo człowiekiem i wiele lat jestem w tym środowisku. Po wejściu na salę, po pierwszych głosowaniach było widać, że ta różnica będzie duża dlatego nie jestem rozczarowany, bo widocznie takie było oczekiwanie środowiska. Ono wybrało i trzeba to uszanować. – mówił Janusz Kudyba.
Dość niespodziewanie Kudyba zrezygnował z prezentacji swojego programu wyborczego. Tak były trener m.in. Miedzi Legnica uzasadniał swoją decyzję.
– Po prostu jeśli widzę, że coś jest z góry przegrane to nie ma sensu czegoś tam, jakiś struktur jedną kopią próbować kruszyć. Od pierwszych minut widać było, że delegaci są zdecydowani na Marię Kajdan, dlatego absolutnie nie było to żadne rzucenie ręcznika czy rękawicy. Tak jak mówiłem w Państwa programie – doskonale czytam grę i wiedziałem co się wydarzy. – dodaje Kudyba.
Janusz Kudyba nie ukrywał, że zawsze jest otwarty do współpracy i życzył sukcesów Marii Kajdan, która zdeklasowała swoich rywali w wyborach na prezesa legnickiego OZPN-u.
– Życzę pani Marii Kajdan, żeby spełniała się zawodowo. Ma zaufanych ludzi obok siebie i mam nadzieje, że będzie to służyło całemu regionowi – kończy Janusz Kudyba.
Janusz. Jak wiedziałeś co się wydarzy to powinieneś mieć ,,jaja” i honorowo wycofać się z kandydowania. Teraz dziwnie się tłumaczysz po dotkliwej porażce.