Poranny alarm w Polkowicach

Pożar PolkowiceSpod drzwi wydobywał się gryzący dym i szybko rozprzestrzeniał po klatce schodowej. Sąsiedzi dobijali się do mieszkania, nikt jednak nie otwierał. Wezwali straż pożarną. Dwa zastępy pojawiły się bardzo szybko.

To wszystko działo się w niedzielny ranek w jednym z wieżowców przy ul. Hubala w Polkowicach. Kiedy strażacy przy pomocy sprzętu otworzyli drzwi, całe mieszkanie było zadymione. Jak się okazało, w środku był mężczyzna. Chyba spał. Był zdezorientowany tym, co się dzieje wokół niego, ale nic mu się nie stało. Sam wyszedł na klatkę schodową.

– Przyczyną zadymienia była potrawa pozostawiona w mikrofalówce – powiedział nam dyżurny polkowickiej straży pożarnej.

Fot. UR

Dodaj komentarz