Ponad 500 zwierzętom grozi śmierć głodowa (WIDEO)

Na co dzień są ostatnim kołem ratunku dla zwierząt, m.in. koni, które mają trafić do rzeźni. Dziś sami proszą o pomoc, bo przez epidemię koronawirusa stracili większość źródeł finansowania. Bez pomocy, zapasy żywności skończą się w ciągu miesiąca. A to oznacza dla podopiecznych Fundacji śmierć z głodu – uprzedzają zrozpaczeni aktywiści.

Folwark zwierzęcy w Szczedrzykowicach to oaza dla chorych czy rannych koni, które miały trafić do rzeźni. Tu dożywają starości, co ważne – w dostatku i pod okiem troskliwych opiekunów. Folwark działa jednak wyłącznie dlatego, że Fundację Centaurus wspierali dotychczas liczni ludzie dobrej woli. Ludzie, którzy dziś muszą martwić się o własny los.

Szczedrzykowicki azyl dla zwierząt kopytnych jest największym w Europie. Fundacja pomaga także innym organizacjom, które upadły, przyjmując ich podopiecznych na swój folwark w gminie Prochowice. Praca nie jest łatwa, dotychczas borykali się z wieloma przeszkodami. Jak przed rokiem, gdy powódź zniszczyła zapasy siana. Jednak tak źle nie było jeszcze nigdy – przekonują.

Problem dotyczy ponad pół tys. zwierząt. Większość z nich to konie, ale również świnie, owce, kozy, lamy, psy czy koty. Nadal żyją, bo Fundacja wciąż korzysta z zapasów. Pomogli także żołnierze, którzy zebrali od mieszkańców słomę, siano, owies czy karmę dla zwierząt i przewieźli do Szczedrzykowic, biorąc na siebie koszt transportu. Jednak nawet mimo tego wsparcia, potrzeby nadal są ogromne.

Przyłączamy się do apelu, prosząc w imieniu Fundacji o możliwe wsparcie. Te można wyrazić przywożąc potrzebne artykuły do Szczedrzykowic, przelewając pieniądze na konto Fundacji czy nawet wysyłając SMS. Szczegóły można znaleźć na stronie centaurus.org.pl.

Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:

Dodaj komentarz