Nie pomógł mu nawet zapasowy kluczyk

Ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał złotoryjanin, który w tym stanie próbował wyjechać z parkingu. Po drodze uszkodził elewację budynku, uderzył w inne auto i słupek parkingowy. Świadek jego wyczynów zareagował, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i zadzwonił na policję. Ale kierowca nie rezygnował.

Do zdarzenia doszło na jednym z osiedlowych parkingów w Złotoryi.

– Zgłaszający zauważył kierującego samochodem osobowym marki Kia, który wykonywał niebezpieczne manewry – informuje st. sierż. Dominika Kwakszys KPP w Złotoryi. – Kilkukrotnie zamiast do tyłu, jechał do przodu uderzając tym samym w elewację budynku, przy którym był zaparkowany. Kiedy wycofał, uderzył w inne auto, a jadąc do przodu wjechał w słupek wyznaczający miejsce parkingowe. Zaniepokojony mężczyzna otworzył drzwi kierowcy a następnie wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Wtedy też poczuł zapach alkoholu we wnętrzu auta.

Mężczyzna poinformował policję, a w tym czasie kierowca auta wyciągnął drugi komplet kluczyków i ponownie uruchomił silnik, by wyjechać z parkingu. Przeszkodzili mu w tym funkcjonariusze, którzy szybko dotarli na miejsce.

– Za kierownicą siedział 51-letni złotoryjanin – dodaje Dominika Kwakszys. – Badanie alkomatem wskazało ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, a jego autem zajęła się pomoc drogowa. Za popełnione wykroczenia i przestępstwa grozić mu może grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i do 2 lat więzienia. O tym zdecyduje sąd.

Fot. Ilustracyjne

Dodaj komentarz