POLKOWICE. Studentka, która bardzo lubi ciężary

michalska1Aleksandra Michalska (na zdj. z Włodzimierzem Olszewskim, rektorem Uczelni Jana Wyżykowskiego), sztangistka i akademicka mistrzyni Polski, studiuje zarządzanie. I ma wielkie plany na ten rok.

Ma 22 lata, jest zawodniczką KS Polkowice, a podczas zawodów akademickich reprezentuje UJW. Trenuje od około sześciu lat i ma już sporo sukcesów na koncie. Jednym z nich było zakwalifikowanie się na mistrzostwa świata i Europy, a w kraju – medal na mistrzostwach Polski seniorek w 2013 roku.

– Jadąc na te zawody wydawało się, że nie mam szans, a wróciłam ze srebrnym medalem wicemistrzyni – mówi Aleksandra Michalska. – To było dla mnie duże przeżycie. Ten medal ma honorowe miejsce na półce z trofeami.

Sporo działo się też w minionym roku. Najważniejsze były Akademickie Mistrzostwa Świata i Akademickie Mistrzostwa Europy do lat 23.

– Będę dobrze wspominała miniony rok, tym bardziej, że poprawiłam wyniki – dodaje.

Aktualnie jej rekord w kategorii wagowej 63 kg to 87 kg w rwaniu i 105 kg w podrzucie. Na Mistrzostwach Europy była w pierwszych ósemkach. Została też akademicką mistrzynią Polski zwyciężając w swojej kategorii wagowej z wynikiem, w dwuboju, 190 kg.

Zanim jednak zainteresowała się podnoszeniem ciężarów, przez siedem lat trenowała koszykówkę, ale – jak przyznaje – „nie do końca czuła ten sport”.

– Natomiast wokół słyszałam, że mam predyspozycje do podnoszenia ciężarów – wspomina. – To u mnie w domu sport rodzinny. Wszyscy trenowali, trenują, zdobywali medale na mistrzostwach międzynarodowych. Mój brat jest olimpijczykiem, kuzyn – srebrnym medalistą mistrzostw Europy do lat 17. Z jednej strony wybór dyscypliny to efekt tego, co dzieje się wokół mnie, w mojej rodzinie, a z drugiej strony po prostu lubię ten sport. Widziałam w domu, jak należy dobrze trenować, a wzorem był mój brat Arek.

Kierunek studiów: zarządzanie, to jeden z pomysłów na przyszłość.

michalska2– Ze sportem jestem mocno związana, natomiast nie chciałabym uczyć wychowania fizycznego – przyznaje. – Mam w planach zrobienie uprawnień na trenera podnoszenia ciężarów pierwszej klasy. To jednak widzę jako formę kontynuowania mojej pasji sportowej, która towarzyszyłaby karierze zawodowej. Kierunek, który już ukończyłam, czyli administracja i drugi, który studiuję, czyli zarządzanie są związane z tym, co chciałabym robić w przyszłości. Kariera sztangisty może potrwać do 30. może 40. roku życia – dodaje.

Pogodzenie studiów ze sportem wymaga przede wszystkim dobrej organizacji, a także… wsparcia kolegów.

– Często długo nie ma mnie w domu, trenuję, jestem na wyjazdach – mówi pani Aleksandra. – Potem wracam i muszę wiele rzeczy nadrobić. Konieczna jest dobra wola wykładowców. Szczególnie dużo pracy jest właśnie teraz, przed sesją. Koledzy i koleżanki ze studiów pomagają mi i wspierają mnie, przekazują notatki, to dla mnie wiele znaczy.

W tym roku sztangistka szykuje się do startów międzynarodowych. To m.in. mistrzostwa Europy do lat 23 w Albanii oraz Uniwersjada, czyli Igrzyska Olimpijskie dla studentów w chińskim Tajpej. Już intensywnie trenuje, żeby się zakwalifikować.

UR/FOT. JAN WALCZAK UJW/KS POLKOWICE

Dodaj komentarz