Jest szansa na to, że w najbliższym czasie rozstrzygnie się los polkowickiego wiatraka. Od wielu lat budowla czeka na gospodarza, który uchroni ją przed ruiną.
– Mamy już przygotowaną wycenę – poinformował Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic. – Właściciel zna jej wartość. Teraz czekam na ruch z jego strony. Sprawa zakupu rozstrzygnie się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Potem zastanowimy się wraz z mieszkańcami, w jaki sposób zagospodarować wiatrak.
Jak dodał burmistrz, wstępne rozmowy na temat przyszłości popularnego holendra już się odbyły. Jedną z propozycji jest stworzenie w nim izby pamięci. Mogłyby tam trafić eksponaty Towarzystwa Ziemi Polkowickiej, a jednocześnie byłby to punkt informacji dotyczący Polkowic i jego okolic.
– Na pewno takiego miejsca w naszym mieście brakuje, a wiatrak jest wręcz idealny, by właśnie tam je stworzyć – przekonuje Wiesław Wabik.
Dodajmy, że obecnie wiatrak jest własnością wrocławskiej firmy Medsun, właściciela sieci restauracji. I taki lokal miał w nim powstać, ale skończyło się na wielkich planach. Najpierw inwestorom brakowało kawałka gruntu do przeprowadzenia remontu. W końcu właściciel zrezygnował z projektu. Jedyne co zrobił, po interwencjach konserwatora zabytków, to zabezpieczył obiekt przed niszczeniem i wandalami.
– Wiatrak powinien wrócić do gminy – przekonują polkowiczanie, z którymi rozmawialiśmy. – On nigdy nie powinien trafić w inne ręce.
Jednym z pomysłów mieszkańców jest utworzenie w nim małego muzeum.
Przypomnijmy, murowany wiatrak powstał w 1882 r. w miejsce wcześniejszego, drewnianego obiektu. Na początku XX w. był jednym z pierwszych w regionie, napędzanych prądem elektrycznym. Jeszcze latach 90. należał do gminy Polkowice, ta jednak sprzedała go firmie Mercus, a ta – wrocławskiej spółce. Teraz holender może wrócić do gminy. Czy dostanie szansę?
Zobacz także na:
UR