Muszą zapłacić Tauronowi wysokie rachunki. Mieszkańcy bloku przy ulicy Legnickiej 7 w Polkowicach są załamani. Do dziewiątego listopada muszą uregulować rachunki za prąd. Do tej pory miesięcznie wynosiły one około 70 zł, teraz sięgają nawet kilkuset złotych. Jak to możliwe, by tak gwałtownie wzrosły?
W czerwcu lokatorzy dostali rachunki z nadpłatami.
– Miałem ponad 250 złotych na plusie, które przez trzy miesiące regulowały mi opłaty za prąd. Tymczasem kilka dni temu dostałem rachunek na ponad tysiąc złotych – mówi Jerzy Siwak, mieszkaniec ulicy Legnickiej 7.
W podobnej sytuacji jest większość lokatorów bloku. Lokatorzy próbowali skontaktować się z Tauronem telefonicznie, by wyjaśnić temat – niestety bez efektu.
Jedna z lokatorek – Stefania Wolańska sama więc wybrała się do oddziału Taurona.
– Powiedzieli mi, że tyle prądu zużyłam i muszę zapłacić – mówi mieszkanka bloku.
Lokatorzy skarżą się też, że od początku założenia liczników nie mieli od nich dostępu.
Zarządca budynku twierdzi, że to nieprawda.
– W każdej chwili każdy może zgłosić się do nas z tą sprawą i liczniki zostaną udostępnione do wglądu – mówi Zdzisław Mycan, dyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej i Komunikacji Miejskiej w Polkowicach
Dopiero po naszej interwencji Tomasz Topola – rzecznik prasowy Tauron Dystrybucja obiecał, że zajmie się sprawą, poprosił o 24 h na sprawdzenie zaistniałej sytuacji.
Do sprawy wrócimy.
SZAT
