Policja złapała złodzieja, który okradł burmistrza

Policja zatrzymała złodzieja, który na początku kwietnia okradł dom burmistrza Złotoryi Roberta Pawłowskiego. Funkcjonariuszom udało się odzyskać jedynie niewielką część skradzionego mienia. Przestępcy za popełniony czyn grozi nawet do pięciu lat więzienia.

Przypomnijmy, że do tej zuchwałej kradzieży doszło w pierwszych dniach kwietnia tego roku. Do domu burmistrza przy ul. Legnickiej włamał się wtedy młody człowiek, prawdopodobnie wykorzystując do tego uchylone okno. Jego łupem padły m.in. wartościowe sprzęty fotograficzne i elektroniczne na łączną wartość co najmniej kilkunastu tysięcy złotych. Więcej pisaliśmy o tym tutaj

Miejscowej policji po ponad miesiącu poszukiwań udało się w końcu namierzyć i zatrzymać sprawcę. Okazał się nim 24-letni złotoryjanin. – Mężczyzna został zatrzymany w miejscu swojego zamieszkania. Złożył już wyjaśnienia w tej sprawie i przyznał się do kradzieży. Dodatkowo funkcjonariusze udowodnili mu także zniszczenie drzwi wejściowych do jednego z mieszkań przy ul. Piłsudskiego – informuje starszy sierżant Dominika Kwakszys, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.

24-latek usłyszał już zarzut kradzieży. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd. Zgodnie z obowiązującym prawem, za kratami może spędzić od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. Kara mogłaby być wyższa, gdyby zdarzenie to zostało zakwalifikowane jako kradzież z włamaniem a nie, jak w tym przypadku, zwykła kradzież. Na to, że w świetle prawa do włamania nie doszło ,wpływ miało wspomniane już uchylone okno…

Dodajmy, że spośród całej listy skradzionych przedmiotów właściciele odzyskali jedynie… stare buty sportowe i spinki do mankietów. – Niewykluczone, że oprócz nałożenia kary, sąd nakaże mężczyźnie również zwrócić skradzione rzeczy poszkodowanym lub zapłacić za nie – dodaje rzeczniczka złotoryjskiej policji.

Fot. ilustracyjne

Dodaj komentarz