Policja z Dortmundu, we współpracy z tamtejszą Policją Federalną i prokuraturą, od kilku miesięcy tropi grupę przestępczą, która okrada Polaków pracujących w Niemczech. Jak działa szajka? Gdzie zgłosić, że padło się ofiarą sztuczki „na rulon”?
Oszustworulon.dortmund@polizei.nrw.de – to adres skrzynki mailowej założonej wyłącznie w celu zbierania zgłoszeń od osób, które miały do czynienia z grupą przestępczą działającą w Niemczech. Kto najczęściej pada jej celem?
– Wyniki śledztwa policji w Dortmundzie ujawniły serię kradzieży przy użyciu trików, które dokonywane są w prawie wszystkich większych miastach na terenie Niemiec, między innymi w Dortmundzie, na tamtejszym dworcu autobusowym. Ofiarami są wyłącznie obywatele polscy, którzy autokarami podróżują do Polski – informuje mł. asp. Iwona Król-Szymajda, rzecznik prasowy legnickiej policji. – Poszkodowanymi są zarówno pasażerowie autokarów na przystankach, jak też na zajazdach przy autostradach. Zawsze chodzi tutaj o gotówkę, którą poszkodowani posiadają przy sobie – dodaje.
Jak ustalili niemieccy stróże prawa, zawsze zaczyna się od rozmowy z jednym z oszustów, który próbuje odciągnąć swój cel od autokaru. Dopiero po chwili rozmowy pojawia się „rulon”. Na czym polega sztuczka? Sprawca zanduje rzuony wcześniej na ziemię plik banknotów i na oczach nieświadomego rozmówcy cieszy się ze znaleziska, po czym chowa gotówkę.
– Krótko później pojawia się drugi ze sprawców i twierdzi, że w tym właśnie miejscu zgubił pieniądze. W przypadku, gdyby zaprzeczano znalezienie pieniędzy, grozi że nawet wezwie policję. Twierdzi, że zgubione pieniądze może rozpoznać, gdyż banknoty mają plamy z kawy – relacjonuje Król-Szymajda. – W tym momencie pierwszy sprawca pokazuje swój portfel i żąda od poszkodowanego, aby ten, również pokazał zawartość swoich kieszeni. Późniejsza ofiara, która podczas podróży do Polski posiada przy sobie znaczną ilość gotówki, w dobrej wierze pokazuje pieniądze, wiedząc o tym, że nie ma na nich żadnych plam.
To właśnie w chwili pokazania banknotów przestępcy zamieniają je na przygotowany wcześniej plik, który zwykle stanowi zaledwie kilka banknotów euro oraz rosyjskie lub białoruskie pieniądze. Poszkodowani najczęściej orientują się, że zostali oszukani dopiero w domu.
Jak informuje niemiecka policja, działając w ten sposób na terenie całego kraju naszych zachodnich sąsiadów grupy przestępcze pokaźnie się wzbogacają. Śledztwo doprowadziło już funkcjonariuszy do trzech Polaków, którzy aktywnie działali na terenie całych Niemiec. Na miejsce swoich akcji wybierali zajazdy przy autostradach i przystanki autokarów w dużych miastach.
– Zgodnie z ustaleniami prowadzących śledztwo, ilość domniemanych poszkodowanych jest znacznie wyższa, niż ustalona na chwilę obecną przez organy ścigania. W większości poszkodowani nie składają zawiadomień, pomimo tego, że poniesione przez nich szkody wynoszą w zakresie od 500 do kilku tysięcy euro – przekonuje rzecznik prasowy legnickiej komendy. – Policja w Dortmundzie wyraźnie ostrzega przed przestępstwami, które dokonywane są w ten sposób i prosi poszkodowanych o zgłoszenie się do Policji w Dortmundzie i składanie zawiadomień. W tym celu Policja w Dortmundzie otworzyła specjalną skrzynkę mailową. Poszkodowanych prosimy o zgłoszenie się na adres mailowy: Oszustworulon.dortmund@polizei.nrw.de – apeluje funkcjonariuszka.
Komunikat kończy się przywołaniem pojęć stosowanych przez grupę, które określają sposób ich działania: „na rulon” („auf Bündel”), „na sztos” („auf Stoß“) i „rzucić kotleta” („Kotelett werfen“).