Podpalacz na wolności. Mieszkańcy się boją (WIDEO)

Wobec 45-letniego Pawła K., podejrzanego o podpalenia w Wierzchowicach, gmina Gaworzyce, prokuratura zastosowała dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Mieszkańcy wsi są oburzeni taką decyzją. Obawiają się, że może dojść do kolejnych pożarów we wsi.

Ostatni z serii pożarów w Wierzchowicach wybuchł w minioną niedzielę. Dzień później polkowiccy policjanci zatrzymali 45-letniego mężczyznę podejrzewanego o podpalenia.
Obecnie głogowska prokuratura nadzoruje dochodzenie prowadzone przez polkowicką policję dotyczące dwóch podpaleń w Wierzchowicach.

– Pierwsze z nich miało miejsce 7 października, doszło wówczas do podpalenia balotów siana o wartości 20 tysięcy złotych, drugie miało miejsce 22 października. Wówczas doszło do podpalenia stodoły, która uległa zniszczenia wraz z mieniem znajdującym się w środku, były to między innymi, maszyny rolnicze, a łączna wartość strat to 100 tysięcy złotych – mówi Marcin Knurowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Głogowie. – Ustalenia wskazują, że sprawcą tego czynu jest 45-letni Paweł K., mieszkaniec gminy Wierzchowice. Przyznał się on do obu tych czynów.

Podczas wizji lokalnej mężczyzna wskazał kolejne miejsca gdzie, jak sam stwierdził, miał dokonywać dalszych podpaleń.

– W tym zakresie trwają dalsze czynności procesowe i jest wielce prawdopodobne, że ich skutkiem będzie rozszerzenie zarzutów stawianych podejrzanemu – mówi prokurator. – Wobec podejrzanego zastosowano dozór policji oraz poręczenie majątkowe. Te czyny zakwalifikowano jako zniszczenie mienia. Podejrzanemu grozi za to kara w wymiarze od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Mówiąc o powodach, mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego postępowania.

– Powiedział jedynie, że to był impuls – dodaje prokurator. – Jakiś impuls kazał mu dokonać tych podpaleń.

Mieszkańcy Wierzchowic nie kryją oburzenia. Obawiają się, że we wsi może dojść do kolejnych podpaleń.

– Dla mnie to jest zgroza – mówi jeden z mieszkańców wsi. – Jak go mogli puścić. On dalej będzie niebezpieczny. Boimy się tego.

Jak dodaje prokurator Knurowski, pod koniec postępowania mężczyzna zostanie skierowany na badania psychiatryczne z powodu „wątpliwości co do poczytalności podejrzanego”.

Przypomnijmy, w ciągu dwóch tygodni doszło w Wierzchowicach do siedmiu pożarów.

Zobacz także: 

Fot. KPP Polkowice/UR

Dodaj komentarz