O reaktywowaniu kolejowych połączeń pasażerskich na trasie Głogów-Leszno po raz kolejny rozmawiali samorządowcy z trzech województw: dolnośląskiego, wielkopolskiego i lubuskiego oraz przedstawiciele przewoźników kolejowych i PKP PLK S.A. Aby pociągi wyruszyły w trasę potrzebne są jednak remonty.
O przywróceniu ruchu pasażerskiego na linii kolejowej Głogów-Leszno mówi się od dawna, ale sprawa jest o tyle skomplikowana, że linia ta przebiega przez trzy województwa: dolnośląskie, wielkopolskie i lubuskie. Inwestycja wymaga więc pozwoleń i zgód od bardzo wielu instytucji. Dotychczasowe spotkania, jak mówi prezydent Głogowa, przynoszą efekty. Pozostaje jeszcze kwestia dodatkowych prac, które zapewnią bezpieczne poruszanie się pociągów na tej trasie.
– Teraz, by ruszyć z miejsca trzeba pokazać wolę samorządów województw, aby prace na linii mogła wykonać spółka PKP PLK – mówi Rafael Rokaszewicz, prezydent Głogowa. – Trzeba podpisać list intencyjny w sprawie finansowania linii, na podstawie czego PKP PLK mogłaby wykonać ostateczne prace.
W planach jest uruchomienie minimum sześciu par pociągów, tj. dwanaście kursów w relacji Leszno-Głogów-Leszno.
Początkowo, jak dodaje prezydent Głogowa, planowano uruchomienie przewozów do Leszna pod koniec roku, kiedy wchodzi nowy rozkład jazdy pociągów, ale ten termin wydaje się mało realny. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, połączenie zostanie uruchomione w przyszłym roku.
Zobacz także:
