Pobiegną dla malutkiej Tosi

Fot. Pixabay

Już w najbliższą niedzielę, 2 lutego, lubinianie pobiegną dla kilkumiesięcznej Tosi, której życie może uratować tylko najdroższy lek świata – na leczenie dziewczynki potrzeba aż 9 mln zł! Dołożyć swoją cegiełkę do ratowania Tosi może każdy. Na biegaczy na mecie czekają dwa medale, w tym jeden… jadalny.

– Start będzie przy Parku Linowym, dzięki uprzejmości Muzeum Historycznego. Zaczynamy o godzinie 10 – informuje Artur Niedźwiedzki z lubińskiego środowiska biegaczy. – Tempo będzie bardzo wolniutkie i biegniemy wszyscy razem, bo nie o wynik tutaj chodzi, ale o pomoc dla malutkiej Tosi – podkreśla.

Dorośli do przebiegnięcia będą mieli 6 kilometrów, zaś dla dzieci zaplanowano jednokilometrową trasę.

Razem z maluchami pobiegnie Anna Niedźwiedzka. – Zapraszamy każdego: czy to biegającego, czy jeżdżącego na rowerze, czy spacerującego z kijkami. Pokażmy, że lubińscy biegacze mają ogromne serca – zachęca Artur Niedźwiedzki.

Pieniądze dla Tosi zbierane będą do puszek. Na koniec na każdego czekać będą dwa medale, w tym jeden jadalny z piernika. Do tego będzie można się poczęstować pysznym ciastem.

Zaplanowano również aukcję. Do zlicytowania będą między innymi voucher do jednej z lubińskich restauracji, konsultacje dietetyczne czy miśki robione ręcznie przez jedną z biegaczek.

Wydarzenie wspólnie organizują Biegająca Kasta Miedziowego Miasta i ZG Run. Więcej informacji TUTAJ.

Zbiórka pieniędzy na lek dla Tosi prowadzona jest na stronie siepomaga.pl . W tej chwili na jej koncie jest już prawie 5,5 mln zł, wciąż brakuje jednak 3,5 mln zł. Tosia choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. SMA to rzadka choroba genetyczna. Ma typ 1 – najgorszą postać, niemowlęcą. Brak białka w organizmie powoduje śmierć neuronów, odpowiedzialnych za pracę mięśni. A te są wszędzie – od nich zależy chodzenie, jedzenie, mówienie, oddychanie. Chory najpierw przestaje się ruszać, mówić, połykać… Potem zanika oddech. Umiera, bo po prostu się dusi.

Dodaj komentarz