– To był pies w typie amstaffa. Dokładnie nie wiem, bo mama się nie zna na rasach. Jest starszą kobietą, po kilku operacjach. Rzucił się na nią, poszarpał jej kurtkę i pogryzł rękę. Właścicielka czworonoga uciekła z miejsca zdarzenia – relacjonuje roztrzęsiona córka 78-letniej lubinianki, która została dziś pogryziona przez psa. Poszkodowaną zabrało pogotowie ratunkowe do szpitala. To już kolejny taki przypadek w naszym mieście.
Do opisywanego zdarzenia doszło około godz. 9 w pobliżu ul. Żurawiej i Sportowej. Do naszej redakcji zadzwoniła z zagranicy córka zaatakowanej kobiety, która chwilę wcześniej rozmawiała z mamą przez telefon.
– Mama przechodziła koło placu zabaw i nagle zaatakował ją agresywny pies. Przewrócił mamę na ziemię, po czym zaczął ją gryźć i szarpać – mówi.
Jak twierdzi nasza rozmówczyni, zwierzę było bez kagańca, a jego właścicielka ma około 30 lat. – W ostatnim czasie czytałam na Waszym portalu o kilku przypadkach pogryzienia ludzi przez psy. Pomyślałam, że warto nagłośnić tę sprawę, żeby ostrzec innych – dodaje.
To faktycznie kolejny przypadek zaatakowania mieszkańca przez psa w naszym mieście. Pod koniec zeszłego roku pisaliśmy o pogryzieniu kobiety przez mastiffa tybetańskiego.
Zdarzenie jest już szeroko udostępniane w mediach społecznościowych. Lubińska policja o sprawie wie, choć, jak twierdzi rzeczniczka, do komendy nie wpłynęło jeszcze oficjalne zgłoszenie.
– Wiemy, że pani została zabrana przez pogotowie ratunkowe do szpitala. Z informacji uzyskanych od dyżurnego wynika, że kobieta została ugryziona w rękę, a pies był na smyczy. Właścicielka wraz z psem się oddaliła z miejsca zdarzenia – informuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
– Na razie nie dotarło do nas oficjalne zgłoszenie w tej sprawie. Teraz najważniejsze jest zdrowie poszkodowanej. Po wyjściu ze szpitala może złożyć zeznania. Wtedy się tym zajmiemy – podkreśla rzeczniczka.