Pieniądze na drogi sposobem na naprawę gospodarki

Fot. premier.gov.pl

Przekazaniem dodatkowych pieniędzy na Fundusz Dróg Samorządowych rząd polski zamierza walczyć z koronawirusem. A dokładnie z jego skutkami, które – jak mówi premier – uderzają w polską gospodarkę. Rzecz w tym, że rządowej pomocy w tym momencie bardziej potrzebują usługi, czyli właściciele zamkniętych sklepów i salonów. A jeśli chodzi o wspomniany fundusz, to na pieniądze na budowę dróg samorządy czekają już od kilku miesięcy. I na decyzję premiera, który miał zatwierdzić rozdzielone wstępnie środki.

– Dzisiejszy wzmocniony przez nas program funduszu dróg samorządowych jest dodatkowym elementem wyprowadzania nas walki z koronawirusem. Potrzebujemy kontrofensywy, stymulowania gospodarki, dlatego chcemy przeznaczyć dodatkowe fundusze na drogi samorządowe. Ma być to impuls rozwojowy dla samorządów, małych i średnich polskich firm, które zazwyczaj budują drogi w samorządach – zapowiedział na dzisiejszej konferencji premier Mateusz Morawiecki.

Na Fundusz Dróg Samorządowych rząd przewiduje przeznaczyć w tym roku ok. 3 mld zł. Planowana jest budowa, przebudowa lub remont ok. 3,4 tys. km dróg, w tym ok. 1,7 tys. dróg powiatowych oraz ok. 1,7 tys. dróg gminnych.

Szef rządu mówi wprost: Będziemy zwiększać dług publiczny, ponieważ budżet państwa i dług publiczny są głównym impulsem stymulowania gospodarki, pomogą restartować gospodarkę i to w najbliższy czasie, by za miesiąc, dwa czy trzy budowlańcy mogli wbijać pierwsze łopaty – zapowiada premier Mateusz Morawiecki.

Podczas konferencji nie podano jednak żadnych szczegółów na temat tego, które drogi będą remontowane? Czy przyjmowane będą nowe wnioski czy może rząd zamierza po prostu przekazać samorządom dotacje, na które te czekają od kilku miesięcy? Na wnioski złożone, nim jeszcze usłyszeliśmy o koronawirusie, nim pojawiła się epidemia, a potem pandemia?

W ramach Funduszu Dróg Samorządowych poszczególne samorządy z całego kraju składały w ubiegłym roku wnioski do wojewody w swoim regionie. Przyznane w ten sposób pieniądze miały być wykorzystane w tym roku właśnie na remont dróg w gminach i powiatach. W odpowiedzi na ogłoszenie o naborze wniosków o dofinansowanie zadań w ramach FDS na rok 2020 do wojewody dolnośląskiego wpłynęło 65 wniosków dotyczących dróg powiatowych na kwotę 177 235 146 zł oraz 205 wniosków dotyczących dróg gminnych na kwotę 451 244 133 zł. W trakcie naboru sześć wniosków wycofano.

Jak informowało nas w styczniu tego roku biuro prasowe wojewody powiat lubiński złożył trzy wnioski (łączna kwota 4,5 mln zł), Lubin – siedem wniosków (łączna kwota 62 536 211 zł), gmina Lubin – trzy wnioski (łączna kwota 7 553 785 zł), a gmina Rudna – dwa wnioski (łączna kwota 1 802 233 zł). Ścinawa nie złożyła ich wcale, ponieważ wszystkie większe inwestycje na swoim terenie realizuje łącznie z powiatem i to on zwykle występuje o dotacje.

W lubińskim urzędzie miejskim dowiedzieliśmy się, że wnioski złożono jeszcze w sierpniu ubiegłego roku. W grudniu – także 2019 roku – gmina otrzymała informacje od wojewody o wstępnym podziale środków. Z siedmiu wniosków trzy – na budowę dróg na Polesiu i remonty ulic Krzemienieckiej i Kochanowskiego – zostały odrzucone, jeden – na remont ulicy Gwarków wpisano na listę rezerwową, a trzy zostały zaopiniowane pozytywnie. Na dokończenie remontu ulicy Jana Pawła II miasto miałoby otrzymać 50 procent dotacji, na ulicę Kusocińskiego – także 50 procent, a na ulicę Wierzbową – 18 procent.

O ostatecznym rozdziale środków decyduje jednak minister transportu, a na końcu premier. Tam poprzez wojewodę skierowano wszystkie dokumenty i… program stanął.

Rząd powrócił do niego podczas dzisiejszej konferencji. Jak się dowiedzieliśmy, póki co nie było żadnych nowych konkursów w ramach FDS, gminy liczą zatem, że otrzymają środki na złożone wcześniej wnioski. I będą mogły przystąpić do oczekiwanych remontów. A skoro – jak zapowiada premier – pieniędzy ma być więcej, to być może uwzględnione zostaną także odrzucone wcześniej wnioski.

Dodaj komentarz