Opóźni się finał prokuratorskiego postępowania w sprawie znęcania się nad zwierzętami w Legnicy. Wszystko przez zażalenie, jakie do sądu wniosła zarządzająca palmiarnią miejska spółka LPGK. Czy to wyłącznie gra na zwłokę? Okaże się najpewniej już za kilkanaście dni.
Więcej w materiale wideo TVREGIONALNA.PL:
Miejska spółka zarządzająca palmiarnią podważa ocenę prokuratury. Przypomnijmy, że ta zdecydowała w toku postępowania o przeniesieniu zwierząt, które przetrzymywano w parku Miejskim w obawie o stan ich zdrowia. Papugi czy żółwie zabrali z Legnicy pracownicy poznańskiego ZOO.
Przedstawiciele miejskiej spółki przekonują, że – wbrew ustaleniom śledczych – zwierzęta nie były przetrzymywane w palmiarni w warunkach zagrażających ich zdrowiu i życiu. A co za tym idzie – nie można było mówić o przypadku nie cierpiącym zwłoki. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na 23 września.
Warto podkreślić, że zarówno w oczach przyrodników z Poznania, jak i sądowej biegłej zwierzęta były przetrzymywane w skandalicznych warunkach. Gdy jednak sprawa ujrzała światło dzienne władze miasta i LPGK zaprzeczały wszelkim oskarżeniom, co czynią do dziś.