Od początku spotkania do ataku ruszyło Podbeskidzie i szybko ich napór przyniósł efekt. W 8. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Kamil Biliński i bez problemu pokonał Dominika Hładuna. Na okazję „Miedziowych” musieliśmy czekać aż do 27. minuty kiedy to prostopadle podał Łukasz Poręba, a w sytuacji sam na sam pomylił sie Kacper Chodyna. Pod koniec pierwszej części spotkania z rzutu wolnego próbował Filip Starzyński, ale górą Pesković.
W drugiej połowie na pierwszy groźny strzał czekaliśmy do 57. minuty. Kacper Chodyna uderzył sprzed pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od głowy obrońcy Podbeskidzia i poprzeczka uratowała gości przed stratą bramki. Minutę później świetną okazję miał Kruk, jednak przestrzelił nad bramką. W 73. minucie w końcu ataki Zagłębia przyniosły efekt. Po rzucie rożnym piłkę zgrał Balić, a formalności dopełnił najskuteczniejszy strzelec „Miedziowych” – Patryk Szysz. W 90 minucie świetną szansę mieli goście, jednak fenomenalnie. Chwilę później sprawdziło się przysłowie „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Kolejny rzut rożny „Miedziowych” i na wagę trzech punktów bramkę zdobył Damian Oko.
Fot. Paweł Andrachiewicz