Przedstawiciele firm zatrudnionych przy budowie trasy ekspresowej S3 nie zablokują jutro drogi krajowej nr 3. Protest w takiej formie zapowiadali, domagając się uregulowania zaległych płatności.
O planach podwykonawców pisaliśmy kilka dni temu. Wrocławski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zdołał porozumieć się z właścicielami firm budowlanych, usługowych i dostawców towarów, którzy pracowali przy budowie feralnego odcinka z Polkowic do Kaźmierzowa.
Otrzymali niezbędne informacje, przede wszystkim związane z wymogiem zgłoszenia przedsiębiorców na placu budowy, aby byli objęci mechanizmami ochronnymi. Szczegółowo wyjaśniono, jakie dokumenty należy załączać do wniosków o bezpośrednią płatność w sytuacjach, gdy generalny wykonawca nie realizuje wypłat za wykonane i odebrane prace lub usługi. Dzięki temu firmy te będą mogły uniknąć ewentualnych błędów przy składaniu kompletnych wniosków, co z kolei pozwoli skrócić czas realizacji wypłaty należnych środków – informuje Magdalena Szumiata, rzeczniczka GDDKiA we Wrocławiu.
Dyrekcja zamierza kontynuować spotkania z kolejnymi firmami, by nie dopuścić do zaognienia i tak już napiętej sytuacji na tej inwestycji.
Krajowa „trójka” będzie zatem przejezdna, ale nie wiadomo, czy na sąsiadujący z nią plac budowy S3 wrócą pracownicy konsorcjum Salini-Pribex. Generalny wykonawca domaga się podwyższenia wynagrodzenia grożąc, że zaprzestanie kontynuowania robót po zimowej przerwie, która pozwala firmom budowlanym nie pracować w okresie od 15 grudnia do 15 marca, jeśli warunki pogodowe znacznie utrudniają prowadzenie robót.
– Wykonawca ma już duże opóźnienie, w związku z czym nie ma prawa do skorzystania z tej przerwy – wyjaśnia Magdalena Szumiata. – Salini otrzymał wezwanie do mobilizacji i oczekujemy, że wywiąże się ze swoich zobowiązań.