Nazwę zaledwie jednej ulicy muszą zmienić legniccy radni, by spełnić wymogi ustawy dekomunizacyjnej. Bezpieczna jest ul. Jurija Gagarina, za to konieczne będzie przemianowanie ul. Armii Ludowej. – Spotkamy się z mieszkańcami, by wysłuchać ich propozycji, które po konsultacjach przekażemy radzie – zapewniają przedstawiciele Ratusza.
Gdy 1 kwietnia ub.r. rząd przyjął ustawę dekomunizacyjną, wymuszającą na samorządach usunięcie nazw kojarzących się z poprzednim ustrojem, w mieście rozgorzała dyskusja na temat konkretnych ulic. Od początku niemal jasne było, że z przestrzeni miejskiej nie powinien zniknąć Jurij Gagarin, co potwierdził Instytut Pamięci Narodowej, publikując wykaz nazw, które należy przemianować. Na liście IPN-u znalazła się za to ul. Armii Ludowej. Legniczanie pamiętają jednak, że jesienią 2015 r. radny PiS-u Jacek Baczyński próbował doprowadzić do jej przemianowania. Złożył w tej sprawie interpelację, ale z pomysłu ostatecznie zrezygnował, widząc opór mieszkańców. Ważniejszy okazał się dla nich wątek inny niż historyczny – konieczność wymiany dokumentów, a w przypadku działających tam firm także banerów reklamowych, ulotek, itp.
Na pożegnanie wszystkich kłopotliwych nazw Legnica, podobnie jak pozostałe polskie miasta, ma czas do 1 września. Jeszcze nie wiadomo, kiedy nad projektem stosownej uchwały pochylą się radni. Nieznana jest również nowa nazwa jednej z bocznych ulic al. Rzeczypospolitej (Baczyński proponował, by stała się ona ul. Żołnierzy Wyklętych). Władze miasta zapowiadają jednak, że wcześniej zapytają o zdanie najbardziej zainteresowanych legniczan.
– Zamierzamy spotkać się z mieszkańcami ul. Armii Ludowej. Pamiętamy ich reakcję, gdy radny Baczyński próbował doprowadzić do zmiany nazwy. Bez względu na to, jak miałaby ona brzmieć, przemianowanie będzie nieść za sobą pewne utrudnienia – przewiduje Ryszard Białek, pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji, planowania przestrzennego i gospodarki nieruchomościami, przypominając o formalnościach, jakie czekają mieszkańców Armii Ludowej. – Nie będą już musieli wyrabiać nowych dowodów osobistych, ale dowody rejestracyjne i prawa jazdy – tak, chociaż bez opłat. Pieczątki i materiały reklamowe tamtejszych firm też będą do wymiany. Tego niestety nie ominiemy – zauważa.
I podkreśla, że to właśnie legniczanie mieszkający przy Armii Ludowej będą mogli zaproponować, jak ma się nazywać ich „nowa” ulica. – Spotkamy się z mieszkańcami, by wysłuchać ich propozycji, które po konsultacjach przekażemy radzie – zapewnia.
Do spełnienia ustawowego obowiązku polskim samorządom pozostało pół roku. A jeśli nie zdążą usunąć wskazanych nazw ulic? Sprawą zajmą się wojewodowie, którzy samodzielnie wskażą nowych patronów, wydając zarządzenie zastępcze.