Co w miejscu pomnika Wojska Ludowego?

Po 50-letnim pomniku II Armii Ludowego Wojska Polskiego pozostały już tylko wspomnienia. Plac, na którym jeszcze ponad miesiąc temu stał ten ogromny monument, świeci dziś pustkami, a złotoryjski ratusz zastanawia się, w jaki sposób zagospodarować kilkudziesięciometrowy teren. Jednym z pomysłów jest „Brama do Miasta”, która miałaby nawiązywać do stojącej przed laty w pobliżu tzw. Bramy Solnej. Okazuje się jednak, że większości złotoryjan koncepcja ta nie przypadła do gustu.

Przypomnijmy, że zburzenie półwiekowego pomnika na pl. Lotników Polskich to efekt wprowadzonej przed dwoma laty ustawy zakazującej propagowanie komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Zgodnie z jej zapisami pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.

Mimo że większości mieszkańców decyzja o usunięciu monumentu się nie spodobała, to złotoryjski ratusz nie miał wyboru i musiał wypełnić wolę ustawodawcy. Po pomniku nie ma  więc już śladu. Pytanie, w jaki sposób miasto zamierza teraz zagospodarować pustą przestrzeń u zbiegu alei Miłej z ulicą Solną?

Na jednej z ostatnich sesji rady miejskiej  burmistrz Robert Pawłowski wspominał, że „idea jest taka, aby na tym miejscu, może nie w formie pomnika, powstał jakiś element, który upamiętniałby walczących żołnierzy”.

Tymczasem niedawno na facebookowym profilu „Gospodarczej Złotoryi” ukazała się zupełnie inna koncepcja, a mianowicie „Brama do Miasta”, która nawiązywałaby do zachowanego, historycznego układu urbanistycznego miasta. Ta stalowa instalacja barwiona kolorem tzw. starego złota miałaby być podświetlana i przypominać mieszkańcom o istniejącej w przeszłości Bramie Solnej.

Pomysł ten, delikatnie rzecz ujmując, nie przypadł do gustu większości internautów, którzy, oprócz typowo prześmiewczych komentarzy na temat tego rozwiązania, podawali także swoje propozycje. – Nie wiem ilu Złotoryjan wie, ale to rodzinne miasto dwóch światowej sławy astronomów. Wilhelm Gliese – twórca katalogu gwiazd bliskich wśród których poszukiwane są ziemiopodobne planety (np. Gliese 531) i Ernst Zinner – odkrywca i poszukiwacz komet. Pomyślcie o kimś innym niż tylko wojownicy – czytamy w jednym z komentarzy.

Pojawiły się również bardziej przyziemne opinie. Zdaniem niektórych najlepiej byłoby, gdyby w tym miejscu powstał parking dla samochodów, kolejna Biedronka albo pomnik Kaczyńskiego…

 

 

Dodaj komentarz