Miedź przegrała na inaugurację rundy rewanżowej

W inauguracyjnym spotkaniu rundy rewanżowej Fortuna 1.Ligi Miedź Legnica przegrała z Zagłębiem Sosnowiec 0 do 2. Bramki dla gości zdobyli Rafał Grzelak z rzutu wolnego oraz Patryk Mularczyk. Porażka sprawiła, że powrót legniczan do Ekstraklasy wydaje się coraz bardziej odległy.

W pierwszej części spotkania legniczanie mieli kilka sytuacji do zdobycia gola, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Na szpicy wyróżniał się wypożyczony z Legii Warszawa Kacper Kostorz. Warto odnotować jego strzał w słupek z początku meczu. Swoją sytuację mieli także sosnowiczanie. W 20. minucie Zagłębie przeprowadziło kontrę, po której na bramkę strzelał Patryk Małecki, ale piłkę na rzut rożny wybił Josip Soljić. Po 45 minutach na tablicy wyników widniał wynik bezbramkowy.

Na początku drugiej odsłony podopieczni Dominika Nowaka znów dominowali. W 50. minucie przeprowadzili świetną akcję. Strzał Marquitosa obronił Stępniowski, a dobitka Kostorza trafiła w poprzeczkę.

W 56. minucie z rzutu wolnego z około 25 metrów Rafał Grzelak uderzył tuż przy słupku. Piłka przebiła się przez mur i zatrzepotała w siatce obok interweniującego Załuski.

– To kuriozalna bramka i nie możemy tak bronić – mówił kapitan Miedzi.

Kilka minut później Marquitos znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia i trafił prosto w niego. Piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było niespełna dziesięć minut później, gdy po stracie Soljicia sosnowiczanie przeprowadzili zabójczą kontrę. Ze skrzydła dograł Małecki i przebywający kilka minut na boisku Patryk Mularczyk podwyższył rezultat. Miedź do końca nie potrafiła odwrócić losów spotkania.

– W pierwszej połowie mieliśmy zbyt dużo niepotrzebnych strat. Nie udało nam się uzyskać pełnej harmonii przy przejściu z obrony do ataku, ani jeszcze bardziej kontrolować tego spotkania. W drugiej odsłonie wydawało się, że bramki są tylko kwestią czasu, a my tylko obijaliśmy słupki i poprzeczki. Boli strata pierwszej bramki, bo mur musi stać w miejscu, tym bardziej, że była to spora odległość. Mogę powiedzieć, że mój zespół był zaangażowany i mieliśmy dużo okazji do zdobycia gola. Przegraliśmy i mamy tydzień, aby przygotować się do spotkania u siebie z Chojniczanką Chojnice – kwitował to spotkanie Dominik Nowak, szkoleniowiec Miedzi Legnica.

W tej sytuacji legniczanie pozostają na razie na miejscu barażowym, ale swoje mecze rozegrają jeszcze GKS Tychy oraz GKS Jastrzębie. Powrót do Ekstraklasy się oddalił.

Miedź Legnica: Załuska – Zieliński, Musa, Chrzanowski, Pikk – Soljić, Santana (Kort), Łukowski (Makuch), Roman, Marquitos – Kostorz
Zagłębie Sosnowiec: Stępniowski – Beneta, Łopata, Grzelak, Słomka – Nawotka, Sinior, Babiarz (Radkowski), Małecki, Karbowy (Mularczyk), Pawłowski (Rubi)

Dodaj komentarz