Sąsiedzi w tabeli rozegrali w Lublinie pięciosetowe spotkanie. Pierwszy punkt po ominięciu bloku zdobył w Hali Globus kapitan Miedziowych Lisów – Wojciech Ferens. Po chwili jednak przyjmujący zepsuł zagrywkę. Dwa kolejne punkty to świetne ataki ze skrzydeł Marcina Walińskiego i było 1:3. Kilka zepsutych zagrywek, błędy własne gospodarzy i lepsza gra w bloku gości sprawiły, że po dość wyrównanej serii na przewagi, Miedziowi wyszli na kilkupunktowe prowadzenie 15:20.
Przedostatni punkt zdobył dla gospodarzy grający tam lubinianin Szymon Romać, ale po chwili błąd zagrywki dał ostatecznie zwycięstwo gościom 19:25. Drugi i trzeci set na swoją korzyść rozstrzygnęli miejscowi. Po wielkich emocjach czwarta część spotkania zakończyła się na korzyść Cuprum Lubin. Mieliśmy więc tie-break. Tą część spotkania od wysokiego C zaczęli gospodarze. Zwłaszcza ataki z trzeciego metra Bartosza Filipiaka przyczyniły się do tego, że Lublin prowadził w krótkim czasie 4:1. Piąty set z czasem rozgrywany był na przewagi. Punkt za punktem! Ostatecznie 19:17 wygrali siatkarze Dariusza Daszkiewicza. Lisy wyrwały w Lublinie punkt.
8.kolejka PlusLigi, Hala Globus w Lublinie
LUK Lublin – Cuprum Lubin 3:2 (19:25, 25:17, 25:17, 28:30, 19:17)
LUK Lublin: Nowakowski, Strulak, Wachnik, Filipiak, Romać, Sobala, Pająk, Stajer, Bereza, Gniecki, Włodarczyk, Peszko, Libero: Watten, Gregorowicz.
Cuprum Lubin: Waliński, Maruszczyk, Gunia, Ferens, Sekita, Pietraszko, Kapica, Krege, Kaźmierczak, Stępień, Libero: Sas, Szymura.