Lubinianka doceniona w Australii

Lubinianka wróciła z prestiżowego międzynarodowego konkursu wokalnego w Australii z trofeum! Liliana Iżyk nie dość, że była jedyną Polką, która zaśpiewała w finałach tych zmagań, to jeszcze zajęła drugie miejsce. – Serce zabiło mi mocniej, gdy usłyszałam swoje nazwisko. Czytając opinie jury, utwierdziłam się, że to co robię, ma sens i powinnam śpiewać – uśmiecha się młoda artystka.

Liliana właśnie wzięła udział w Australian Concerto and Vocal Competition. To ważne i duże wydarzenie. Konkurs odbywa się od lat 80. ubiegłego wieku i wypromował wielu artystów. Co roku w Townsville zjawiają się muzycy z całego świata, by zaprezentować między innymi utwory koncertowe i operowe.

Lubinianka, którą zapewne wielu pamięta z TVN-owskiego programu „Mam talent”, wystartowała w kategorii vocal i była jedyną Polką biorącą udział w tym konkursie.

– Dla mnie to już duży sukces, że znalazłam się w finale – mówiła tuż przed wyjazdem do Australii Liliana i potwierdza to również teraz, po powrocie. – Konkurencja była niesamowita. Gdy usłyszałam podczas prób, jak śpiewają moje konkurentki, jak doskonałą mają technikę, pomyślałam, że to wielkie wyróżnienie, że znalazłam się w tym gronie – uśmiecha się Liliana. – Chciałam zaprezentować się jak najlepiej. Zależało mi też, by pokazać należycie polskiego i innych europejskich kompozytorów, których utwory wybrałam specjalnie na ten konkurs – dodaje.

Liliana zaśpiewała „Pamiętam ciche, jasne, złote dnie” Mieczysława Karłowicza, ale również utwory: Nikołaja Rimsky’ego-Korsakova, którego prezentowała też podczas konkursu w Carnegie Hall w Nowym Jorku, oraz Antonina Dvoraka.

– Przed występem był duży stres – przyznaje lubinianka. – Jednak gdy już zaśpiewałam, nie miałam czasu na zdenerwowanie. Występowałam jako ostatnia, jurorzy zaraz potem udali się na obrady, a do mnie podeszły osoby z publiczności oraz inni wykonawcy. Gratulowali występu i pytali o repertuar – bardzo im się podobał, a nie mają okazji zbyt często słyszeć Karłowicza – mówi, dodając, że zależało jej właśnie na tym, by pokazać kunszt polskiego kompozytora.

Opinie publiczności co do występu Liliany chwilę później potwierdziło jury konkursu. Lubinianka zajęła drugie miejsce! Lepsza, i to tylko o pół punktu, okazała się jedynie starsza od niej i bardziej doświadczona śpiewaczka z Hong Kongu.

– Najpierw czytano nazwiska wyróżnionych, dobrze rokujących śpiewaków. Gdy doszli do trzeciego miejsca, zaczęłam się zastanawiać, czy poszło mi tak źle, że nie ma mnie w tym gronie w ogóle, czy może aż tak dobrze – śmieje się szczerze lubinianka. – Po występie starałam się nie porównywać do innych, byłam jednak zadowolona ze swojej prezentacji. Choć jak zwykle pomyślałam, że można by poprawić to albo owo. Zawsze chciałabym zaśpiewać jak najbardziej perfekcyjnie – mówi.

Na kartach, które Liliana otrzymała od członków jury, znalazły się same pozytywne opinie. No może poza jedną. – Juror stwierdził, że powinnam być bardziej pewna siebie na scenie – opowiada młoda artystka z Lubina. – Moja konkurentka, która zajęła pierwsze miejsce, otrzymała same dziesiątki, a ja dziesiątki i jedną notę dziewięć i pół. Poczułam się bardzo dumna z siebie. Opinie jurorów utwierdziły mnie, że to co robię ma sens i powinnam śpiewać. Tym bardziej, że oceniała mnie między innymi Cheryl Barker, znana na całym świecie australijska sopranistka operowa – dodaje.

Liliana właśnie wróciła do domu i już myśli o kolejnych konkursach, być może w Pradze, a może znowu w Nowym Jorku, tym razem na głównej scenie Carnegie Hall, bo wcześniej śpiewała na mniejszej. – Idę za ciosem – śmieje się i choć przyznaje, że dostała skrzydeł, to jest też trochę zmęczona. Za nią bowiem 36-godzinna podróż z Australii do domu.

– Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli, dzięki którym mogłam pojechać na ten konkurs. Starostwo Powiatowe w Lubinie sfinansowało zakup biletów lotniczych, na które nie mogłabym sobie pozwolić. Pomogli mi też bardzo: Fundacja ForArt z Lubina i pani Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor Muzy. Dzięki nim wszystkim było mi dużo łatwiej – nie kryje lubinianka.

Jeśli ktoś chciałby usłyszeć, jak śpiewa Liliana, już wkrótce będzie miał okazję. Młoda artystka wystąpi w Lubinie 26 sierpnia w altanie za Muzą około godz. 16.30, a także da koncert 11 listopada w Centrum Kultury Muza.

Fot. Archiwum prywatne Liliany Iżyk

Dodaj komentarz