W najbliższy weekend zostaną rozegrane pierwsze dwie batalie o złoty medal mistrzostw Polski. Naprzeciw siebie staną mistrz i wicemistrz kraju.
Skład wielkiego finału nikogo nie dziwi. Naprzeciw siebie staną pierwsza i druga drużyna rundy zasadniczej. Wyżej po pierwszej części sezonu notowana była ekipa z Lubelszczyzny, która zgromadziła punkt więcej od miedziowych. Walka o fotel lidera przed fazą play-off trwał do ostatniej kolejki, a o takim rozstawieniu w dużej mierze zadecydowała niespodziewana porażka lubinianek w derbowym meczu w Jeleniej Górze – Wszystko było w naszych rękach. Niestety same jesteśmy sobie winne, że w finale to Lublin będzie miał atut własnego parkietu. Jednak jeśli gra się o złoto nie powinno mieć to znaczenia. Jedziemy do Lublina po przynajmniej jedną wygraną – zapowiada Bożena Karkut, szkoleniowiec KGHM Metraco Zagłębia Lubin.
O tym spotkaniu nikt już jednak nie pamięta. Miedziowe jak burza przeszły kolejne fazy play-off. Szczególnie w konfrontacji z trzecim po rundzie zasadniczej Vistalem Gdynia miedziowe pokazały, że są w „gazie”. Podopieczne Bożeny Karkut rozprawiły się z gdyniankami w trzech meczach, w każdym z nich wygrywając pewnie i w każdym, grając znakomite zawody w obronie – Obrona zawsze była naszą największą bronią i w finale musimy zagrać podobnie w defensywie – mówi Karolina Semeniuk-Olchawa.
W drodze do finału MKS Selgros Lublin zmierzył się w ćwierćfinale z Piotrcovią, wygrywając pewnie w rywalizacji do dwóch zwycięstw 2:0. Na drodze do finału stanęła Pogoń Baltica Szczecin. Po dwóch bezproblemowych wygranych na własnym parkiecie, w Szczecinie MKS zwyciężył dopiero po dogrywce, meldując się w wielkim finale.