Szczypiorniści Zagłębia Lubin zremisowali na wyjeździe z KS Azotami Puławy.
O tym jak bardzo zacięte było spotkanie może świadczyć fakt, iż najwyższe prowadzenie wynosiło trzy bramki. W 12. minucie 7:4 prowadziły Azoty. Jeszcze przed przerwą lubinianie odrobili część strat i do szatni schodzili, przegrywając jedną bramką.
Do 40. minuty lekką przewagę mieli gospodarze. Wówczas na tablicy wyników, po bramce Adama Marciniaka był remis po 18. Kolejne trafienie Michała Stankiewicza i znów Marciniaka sprawiły, że miedziowi wyszli na prowadzenie 20:18. Gospodarze doprowadzili do remisu w 50. minucie, wówczas bramkę zdobył Tarabochia a Jarosław Paluch został ukarany czerwoną kartką. Chwilę później Azoty wyszły na prowadzenie. Miedziowi nie zamierzali się jednak poddawać i po bramce Dawida Przysieka w 58. minucie znów wygrywali. Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich sekundach. Bramkę, dającą remis rzucił Savić. Lubinianie mieli blisko 40 sekund na rozegranie akcji, jednak sędzia dopatrzył się gry pasywnej. Piłkę mieli gospodarze ale faulowali Faruka Halilbegovica. Miedziowi mieli jeszcze sześć sekund na zadanie decydującego ciosu ale piłka po rzucie Bośniaka trafiła w słupek!
KS Azoty Puławy – MKS Zagłębie Lubin 27:27 (14:13)
Azoty: Bogdanov – Kus 2, Skrabania 1, Tarabochia 4, Przybylski, Grzelak, Masłowski 2, Krajewski 5, Savić 6, Prce 6, Sobol 1.
Zagłębie: Małecki – Stankiewicz 4, Gumiński 3, Przysiek 3, Kużdeba 4, Marciniak 5, Halilbegović 1, Wolski, Paluch 1, Bartczak 6.