PiS będzie kontrolować funkcjonowanie sztabów wyborczych i ich pracowników podczas zbliżających się wyborów. Najbardziej rażącym dla polityków PIS okazały się podejrzenia dotyczące fałszowania oddanych głosów. Właśnie temu tematowi poświęcono dzisiejszą konferencję partii w Lubinie.
W ramach prewencji wyznaczone zostaną specjalne patrole pracowników, uprzednio przeszkolonych i restrykcyjnie egzaminowanych, tzw. mężów stanu.
– Nacisk położymy na zrozumienie procedur działania obwodowych komisji wyborczych- mówił dziś wiceprezes PiS poseł Adam Lipiński.
Powołani w ramach patrolu należeć będą do tzw. Korpusu Ochrony Wyborów. Wszystko po to, aby zachować sprawiedliwy, uczciwy przebieg głosowania.
Obostrzenia wprowadzono po zapoznaniu się z danymi przedstawionymi przez sejmiki wojewódzkie na temat ostatnich wyborów. Według nich w poszczególnych okręgach spora część głosów okazywała się głosami nieważnymi – od 600 do nawet 1000 spośród wszystkich oddanych.
Politycy PiS zapytani o przyczyny zaistniałej sytuacji ze stanowczością wykluczają manipulację poprzez sieć. Uważają, że niejasności pojawiają się przy wprowadzaniu danych bezpośrednio do systemu.
– To liczby, których nie możemy ignorować. Należy wyciągnąć wnioski. Każdy bowiem głos ma znaczenie i powinien być oddany w zgodzie z przekonaniem wyborcy. Stąd decyzja o powołaniu Korpusu Ochrony Wyborców – przekonywał Krzysztof Kubów, przewodniczący komitetu terenowego PiS w Lubinie.
ML