LUBIN. Potrafią wycisnąć pieniądze nawet z kamienia

IMG_2677-766x510Zbigniew Warczewski pół żartem, pół serio mówi, że ci młodzi ludzie potrafią wycisnąć złotówki nawet z kamienia. Rzeczywiście Wolontariat Dzieci z Naroczyc zbiera właściwie wszystko, co można wymienić na gotówkę: nakrętki, butelki, a jesienią nawet żołędzie. Zarobione pieniądze przeznacza zawsze na pomoc potrzebującym. Młodzi wolontariusze po raz kolejny odwiedzili dziś lubińskie hospicjum.

– Przywieźliśmy środki czystości i higieniczne: sudocremy, chusteczki nawilżające i specjalne myjki dla chorych – wylicza Wiera Zgobik, opiekunka Wolontariatu Dzieci z Naroczyc. – Wcześniej zadzwoniłam do kierowniczki hospicjum i dowiedziałam się, co jest obecnie najbardziej potrzebne – dodaje.

Wszystko, co dziś trafiło do hospicjum, kosztowało około 700 zł. Pieniądze na te dary „zarobili” sami wolontariusze, zbierając nakrętki, makulaturę, puszki i butelki.

– Już z dziesięć lat współpracujemy z tą grupką dzieci, która nawet z kamieni potrafi wyciągnąć złotówki – mówi Zbigniew Warczewski, prezes Stowarzyszenia Palium. – Zawsze ich podziwiam i daję za przykład. Ciągle mnie czymś zaskakują, są niezniszczalni, szczególnie pani Wiera, która nimi dowodzi. To, że ci młodzi ludzie wspierają nas i tu przychodzą, jest naprawdę wspaniałe – dodaje.

Jak szacują wolontariusze, przez te wszystkie lata zakupili dla lubińskiego hospicjum w sumie dary warte 200 tysięcy złotych.

– Mówię, że zbieramy dżem, mydło i powidło, żeby pomóc innym – śmieje się Wiera Zgobik. – Poza makulaturą, puszkami czy nakrętkami przez cały rok, jesienią zbieramy żołędzie, a przed świętami sprzedajmy stroiki, które sami przygotowujemy. Zaś teraz przygotowujemy się do zrobienia wieńca dożynkowego. Już za sam udział otrzymamy pieniądze, które przeznaczymy tym razem na hospicjum dziecięce we Wrocławiu. Wakacje, nie wakacje, nasza grupa cały czas działa, szczególnie prężnie Naroczyce i Nieszczyce, za co im bardzo dziękuję – dodaje.

Oprócz środków czystości wolontariusze przywieźli dziś także maskotki, które przekazali do budynku szpitalnego tuż obok hospicjum. – To 40 pluszaków dla oddziału dziecięcego – wyjaśnia Zgobik. – Wszystkie są w bardzo dobrym stanie, wyprane i czyściutkie – dodaje.

Obecnie Wolontariat Dzieci z Naroczyc to 18 dzieci i siedmiu dorosłych. Należą do niego nawet całe rodziny. – Zaczęło się od mojej córki, która dziś ma 19 lat. Potem do wolontariatu przyłączyła się kolejna córka i następna, a potem ja – mówi Wioleta Radziszewska. – Mówiłam już, że rezygnuję, ale jakoś nie mogę. Chce się pomagać drugiemu, może kiedyś ktoś mi pomoże – dodaje.

– Pomaganie innym daje dużo radości. I okazuje się, że nie jest to wcale takie trudne – dorzuca Jakub z Nieszczyc należący do wolontariatu.

Autor: MRT

Dodaj komentarz