LUBIN. Polacy przegrywają po dramatycznym meczu

302A7766BBReprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej nie awansowała do półfinału Mistrzostw Europy. Polacy z lubinianami w składzie zremisowali w ćwierćfinale Bośnię i Hercegowiną 2:2. Pierwszą z bramek zdobył Christian Tomyk z Lubina, a drugą dołożył bramkarz Norbert Jendruczek z Białegostoku. O losach awansu zadecydowały więc rzuty karne, w których lepsi okazali się Bośniacy. 

Biało-czerwoni do spotkania podeszli bez kontuzjowanego łodzianina – Mateusza Marciszko. Za to w pierwszym składzie po raz kolejny wyszli dwaj lubinianie – Christian Tomyk oraz Przemysław Kotlarz. Już w drugiej minucie przed szansą stanęli Polacy, gdy podanie Norberta Jendruczka zmarnował kapitan reprezentacji Bartłomiej Dębicki. Trzy minuty później przed pierwszą szansą stanął zawodnik UZZM Ice StorM Lubin – Christian Tomyk, który zamienił dośrodkowanie z rzutu rożnego na mocny strzał. Trafił on jednak prosto w bramkarza. W kolejnych minutach na boisku w chorwackim Vrsarze nie działo się zbyt dużo. Na kolejną sytuacje czekaliśmy aż do 19. minuty, gdy na kąśliwe uderzenie z dystansu zdecydował się Krzysztof Elsner. Chwilę później podanie tego zawodnika dotarło do Christiana Tomyka, który wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie! Lubinianin strzelcem pierwszego gola w ćwierćfinale Mistrzostw Europy!

Druga połowa rozpoczęła się od udanej interwencji w obronie innego z lubinian – Przemysława Kotlarza. W kolejnych minutach Polacy bardzo dobrze się bronili, a w 27. minucie kapitalną bramkę zdobył bramkarz reprezentacji Polski – Norbert Jendruczek, który technicznym strzałem z własnego pola karnego pokonał bramkarz Bośni i Hercegowiny. W 31. minucie przed szansą stanął Elsner, jednak nie wykorzystał swojej szansy. Chwilę później to rywale mieli swoją szansę i strzelili bramkę na 2:1. W doliczonym czasie gry Bośniacy doprowadzili do wyrównania i na obie drużyny czekały już rzuty karne. Fatalnie rozpoczęli je Polacy, a dokładniej lubinianin Przemysław Kotlarz, któremu nie udało się zdobyć bramki. Chwilę później spudłował również inny reprezentant i to Bośnia i Hercegowina mogła cieszyć się z awansu do półfinału.

Co ciekawe w trakcie spotkania okazało się, że organizatorzy zmienili drabinkę. Bośniacy, którzy pierwotnie w półfinale mieli zagrać z Czechami ostatecznie zagrają z gospodarzami turnieju – Chorwatami. W drugiej parze rywalem naszych południowych sąsiadów będą obrońcy tytułu – Rumuni.

Dodaj komentarz