LUBIN. Pijany siłą przejął „beemkę” i wjechał w znak drogowy

DPLChciał ukraść bmw, więc zaatakował siedzącego w samochodzie kierowcę. 22-latek pod wpływem alkoholu dusił właściciela samochodu, do momentu aż ten stracił siły. Napastnik następnie wsiadł za kierownicę. Złodziej nie był jednak w stanie jechać. Rozbił auto o znak drogowy, a następnie je porzucił. Grozi mu 10 lat więzienia.

– W niedzielę 24 maja 2015 roku, około godziny 23.30, patrol wydziału prewencji lubińskiej komendy, na osiedlu Ustronie w Lubinie zauważył zaparkowane na trawniku, rozbite auto marki BMW, a pod nim uszkodzony znak drogowy – relacjonuje Karolina Hawrylciów z KPP Lubin.

Przy samochodzie stało dwóch mężczyzn. Jeden z nich był właścicielem pojazdu.

– Tłumaczył policjantom, iż to ani on ani jego kolega nie są sprawcami tego uszkodzenia. Po ich rozpytaniu okazało się, że chwilę wcześniej zostali zaatakowani. Młody mężczyzna podszedł do zaparkowanego auta marki BMW, w którym siedział pokrzywdzony z kolegą i poprosił o możliwość przejażdżki tym autem – mówi Hawrylciów. – Kierowca auta, 20-letni mieszkaniec Lubina odmówił spełnienia tej prośby. Na jego odmowę mężczyzna zareagował bardzo brutalnie, bowiem zaczął go dusić, wyrywając mu kluczyki i wypraszając pasażera z wnętrza, po czym odjechał autem z miejsca zdarzenia – dodaje.

Jak zeznali mężczyźni, od napastnika czuć było wyraźną woń alkoholu. Stąd też mężczyzna długo nie cieszył się przejażdżką. Na tym samym osiedlu uderzył w znak drogowy, uszkadzając go, zaparkował na trawniku i porzucił auto.

Lubińscy kryminalni wytypowali sprawcę. Okazał się nim być 22-letni lubinianin. Po zatrzymaniu, przyznał się do popełnionego czynu. Prokurator postawił mu zarzuty krótkotrwałego użycia pojazdu, stosując przemoc i doprowadzając człowieka do stanu bezbronności. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec sprawcy zastosowano już dozór policyjny. 

fot. zdjęcie ilustracyjne

Dodaj komentarz