LUBIN. Nie chcą „spadochroniarzy”

W mieście powstało koło Nowoczesnej Ryszarda Petru. – Jesteśmy osobami, które dotychczas nie były związane z polityką. Dopiero sytuacja, jaka zaistniała w Polsce, zmotywowała nas do tego, żeby się zaangażować. W skład naszego koła wchodzą osoby z dorobkiem zawodowym, natomiast bez doświadczenia politycznego i tego też będziemy się trzymać – mówi Grzegorz Zieliński, przewodniczący lubińskiego koła Nowoczesnej.

Na początek wybrano zarząd, w skład którego wszedł wspomniany Grzegorz Zieliński oraz jako wiceprzewodniczący: Grzegorz Iwański i Janusz Bednarski, sekretarz Adam Sudenis, oraz skarbnik Ewa Kamieniarz.

Do czasu aż powstanie samodzielne koło w Polkowicach, lubinianie zapraszają do siebie także polkowiczan. Każdy zainteresowany może napisać maila na adres grzegorz.zielinski@nowoczesna.org.

– Powstaje również fanpage oraz strona internetowa – dodaje Zieliński. – Nie chciałbym nikogo agitować i namawiać. Jeśli ktoś ma potrzebę ideową, znajdzie nas – mówi.

Jak podkreśla Zieliński, nie chcą u siebie „spadochroniarzy”. – Stawiamy na jakość, nie ilość. Nie chcę skoczków politycznych, wolę na początek 15 osób, a nie 55, które będą walczyć o władzę – dodaje.

– Chodzi o to, żeby wykluczać sytuacje, że ktoś przechodzi z jednego ugrupowania do drugiego, które ma większe poprawcie. Nie chodzi o to, żeby się kierować słupkami. Potrzeba nam ludzi zaangażowanych, z potencjałem wiedzy, którzy mają wizję – dodaje Elżbieta Stępień, posłanka Nowoczesnej z naszego okręgu wyborczego. – Ze wszystkimi ludźmi, którzy są głosem rozsądku, będziemy zawsze rozmawiać. Natomiast nie chcemy być postrzegani jako tratwa ratunkowa dla osób, które szukają lepszej pozycji – stwierdza.

Na razie członkowie lubińskiego koła Nowoczesnej Ryszarda Petru nie przesądzają, czy będą starać się o miejsca w radach tutejszego samorządu i wystawią własnych kandydatów na włodarzy miast oraz gmin, czy poprą obecnie rządzących.

– Jesteśmy siłą, która buduje, a nie rujnuje. Jeżeli mieszkańcy są zadowoleni z samorządu, wówczas nie widzę sensu robić sztucznej konkurencji – stwierdza Zieliński.

Dodaj komentarz